Podczas krakowskiej kampanii antysmogowej, nawołującej do zaprzestania ogrzewania domów węglem, pojawiły się głosy, że również spalanie biomasy, w tym drewna, przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza. Dlaczego? Drewno uchodzi przecież za paliwo naturalne, ekologiczne.
Faktycznie, drewno może być pozyskiwane w sposób odpowiedzialny, np. może posiadać certyfikat FSC. Jest ono zasobem odnawialnym – jeżeli jego zużycie jest rekompensowane poprzez nasadzenia, to jest zachowana równowaga. W dodatku z racji zamkniętego cyklu CO2 – drzewo pochłania tyle samo tego gazu, ile go emituje przy spaleniu. Z tych powodów drewno zakwalifikowano jako paliwo odnawialne i w dodatku nie zwiększające emisji CO2 do atmosfery, a więc neutralne jeśli chodzi o zmiany klimatu.
Drewno jednak nie powinno być zaliczane do tej samej grupy co inne źródła energii odnawialnej. Pozyskiwanie energii słonecznej, wiatrowej, geotermalnej lub wodnej nie emituje do powietrza spalin, gazów czy szkodliwych substancji. W przypadku drewna sprawa wygląda zupełnie inaczej. Nie chodzi tutaj o powstający dwutlenek węgla (który, jak wspomniałem, może być zbilansowany przez nasadzane drzewa), lecz o emisję substancji niebezpiecznych, które są uwalniane w procesie spalania.
Podczas spalania drewna powstaje znaczna ilość mniej i bardziej niebezpiecznych związków. Podstawowe z nich to tlenki azotu (NOx), tlenki węgla (CO) oraz pyły (PM), będące główną przyczyną smogu. Pozostałe to fenole, aldehydy oraz węglowodory, które dzielą się na kilkaset odmian. Szczególnie niebezpieczna podgrupa to wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Do najbardziej toksycznych zaliczane są benzo(a)pireny. Są to substancje rakotwórcze, mające właściwości zaburzające procesy genetyczne komórek. Benzo(a)pireny występują również w spalanych papierosach oraz grillowanym mięsie.
Spalanie drewna nie jest co prawda aż tak szkodliwe dla zdrowia i środowiska jak spalane innych paliw
*, jednak ze względu na ilość kominków, również powoduje problemy. Kraków to gęsto zabudowane miasto z dużą liczbą dni bezwietrznych – nawet stosunkowo niewielki odsetek ludzi, którzy palą drewnem, stanowi więc poważny problem. W Krakowie kominki stają się coraz bardziej modne, co pokazują tegoroczne badania prowadzone przez CEM Instytut Badań Rynku. To nowe źródła niskiej emisji. Tak więc mimo niewątpliwych zalet drewna, na terenie miasta nie może ono niestety stanowić zdrowej alternatywy dla najmniej ekologicznych paliw, takich jak węgiel.
Ilość niebezpiecznych substancji uwalnianych w trakcie spalania jest zależna od kilku czynników: rodzaju pieca, temperatury spalania, ilości dostarczanego tlenu, wilgotności oraz gatunku drewna.
- Rodzaj pieca determinuje wydajność oraz temperaturę spalania. Nowoczesny piec wyemituje mniej zanieczyszczeń niż kominek starego typu.
- Ilość dostarczanego tlenu powinna być optymalna aby zwiększyć wydajność cieplną oraz ograniczyć ilość wytwarzanego dymu.
- Drewno o wilgotności powyżej 20%, nie dość, że jest mniej wydajne energetycznie – część energii spalania jest zużyta do odparowania wilgoci, to w dodatku zwiększa emisję WWA.
- Drzewo iglaste jest najmniej polecanym paliwem do domowych pieców, między innymi ze względu na dużą zawartość żywicy, która przyczynia się do większego dymienia.
Maciej Skinderowicz
Projekt Polskiej Zielonej Sieci „Czyste powietrze dla Krakowa”