Zapraszamy do zapoznania się z naszym najnowszym raportem dotyczącym wyzysku pracowników w fabrykach zabawek. jego celem jest nakreślenie sytuacji pracowników zatrudnionych w chińskich fabrykach zabawek, analizując przy tym zależność pomiędzy firmami-właścicielami marki a wytwórcami markowych produktów. Aby lepiej zrozumieć warunki w jakich pracują zatrudnieni w przemyśle zabawkarskim, przyjrzano się dwóm fabrykom w południowych Chinach: Tianyu Toys oraz Wai Shing.
Raport został stworzony przez organizację SACOM (Students and Scholars Against Corporate Misbehavior) z Hong Kongu, na potrzeby kampanii "Stop toying around!" (którą w polsce prowadzimy pod tytułem "Kupuj odpowiedzialnie zabawki").
Warunki w jakich przebywali pracownicy fabryki Tianyu Toys były badane od marca do maja 2009 r., badania w fabryce Wai Shing zostały przeprowadzone między lipcem a sierpniem 2009 r. Rozmowy z pracownikami przeprowadzono w pobliżu fabryk podczas przerw lub w czasie wolnym od pracy. Zebrano wywiady z około 40 pracownikami z różnych działów w obu fabrykach. W celu stworzenia przyjaznej atmosfery zadawano pytania otwarte. Zachęca to rozmówców do bardziej szczegółowego opisywania ich warunków pracy. Większość zdjęć zamieszczonych w tym raporcie została zrobiona przez pracowników telefonami komórkowymi w 2 fabrykach, a część została pobrana z oficjalnych stron internetowych badanych fabryk.
Raport ujawnia szereg nadużyć, do jakich dochodzi w fabrykach: brak umów o pracę, godziny pracy oraz godziny nadliczbowe przekraczające dozwolone normy,niskie pensje i brak premii za nadgodziny, lekceważenie bezpieczeństwa i higieny pracy, brak ubezpieczeń społecznych, paskudne wyżywienie i fatalne warunki zakwaterowania, fikcyjne związki zawodowe, wprowadzanie audytorów w błąd, uciekanie znanych marek od odpowiedzialności.
W raporcie podkreśla się, że firmy będące właścicielami znanych marek, które zlecają wytwarzanie zabawek chińskim przedsiębiorstwom, przyczyniają się do wyzyskiwania pracowników. Wymagając dostaw w bardzo krótkim terminie, po krańcowo niskich cenach, nie ułatwiają kierownictwu fabryk przestrzegania praw pracowników, a wręcz skłaniają do stosowania nagannych praktyk. Nietrudno przewidzieć, że przedsiębiorcy chińscy przerzucą ciężar na pracowników. Zatrudnieni w fabrykach są pierwszym ogniwem globalnego łańcucha dostaw, a tym samym nie mają na kogo „zepchnąć” problemów powstających w wyniku polityki koncernów zabawkarskich. Stają się więc ofiarami zaniżonych pensji, długich
godzin pracy, niepewności zatrudnienia oraz niebezpiecznego środowiska pracy.
Pomimo istnienia całego wachlarza ustaw, takich jak Kodeks Pracy oraz Prawo Umów o Pracę, nadal powszechną praktyką jest nieprzestrzeganie przepisów. To samo tyczy się instrumentów pozaprawnych, takich jak Kodeksy Postępowania poszczególnych firm oraz kodeks branżowy ICTI CARE. Konsumenci i organizacje pozarządowe powinny zwiększyć naciski na producentów zabawek, aby przestrzegali zarówno obowiązujących przepisów, jak i kodeksów, które dobrowolnie ustanowili.
Pozostaną one jednak fikcją, jeśli nie zmieni się rzeczywistość praktyk handlowych. W obecnej sytuacji przestrzeganie tych norm zagraża przedsiębiorstwom mającym do czynienia z korporacyjnymi zleceniodawcami, że wypadną z rynku nie będąc w stanie oferować tak zaniżonych cen oraz krótkich terminów dostaw jak zakłady łamiące prawa człowieka i prawa pracownicze. Widzimy więc, że deklaracje znanych marek na temat poszanowania praw człowieka powinny pociągnąć za sobą z ich strony kroki, które umożliwią realizację tych wartości na etapie produkcji.
Ponieważ większość zabawek wytwarzanych w Chinach jest eksportowana na rynki zagraniczne, wierzymy, że kampanie konsumenckie mogą mieć wpływ na wielkie marki. Zwłaszcza te firmy, które tworzą markę i dbają o jej wizerunek, są czułe na jej odbiór przez konsumentów i skłonne odpowiadać na ich życzenia. Dlatego pośrednio możemy mieć wpływ na warunki, w jakich pracują ludzie przy produkcji zabawek.