W zeszłą niedzielę zakończyła się największa akcja promocyjna idei i certyfikatu Fairtrade. Przez dwa tygodnie na każdym rogu w Wielkiej Brytanii można się było dowiedzieć czym jest Fairtrade, gdzie można kupić certyfikowane produkty i jaki wpływ na mieszkańców Globalnego Południa mają nasze codzienne wybory konsumenckie. Wielka Brytania znów okazała krajem gdzie takie inicjatywy spotykają się z wielkim zainteresowaniem.
Od 13 lat Wielka Brytania rok rocznie przez dwa tygodnie żyje pod znakiem
Sprawiedliwego Handlu. Odbywa się tam bowiem Fairtrade fortnight, (Dwa Tygodnie dla Sprawiedliwego Handlu, , tłum. autorka). W późniejszych latach w obchody włączały się kolejno Irlandia, Kanada, Australia i Nowa Zelandia. W tym roku hasłem przewodnim obchodów było „Big Swap’ (duża wymiana, tłum. autorka). Ideą organizatorów czyli
Fairtrade Foundation było pokazanie, że małe zmiany w wyborach poszczególnych konsumentów mogą wspólnie stworzyć dużą zmianę dla producentów z Globalnego Południa. Organizatorzy namawiali konsumentów do tego by rzeczy, które codziennie kupują (kawa, herbata, czekolada itp.) zamienili na ich odpowiedniki z certyfikatem Fairtrade. Całe obchody pokazały, że nasze pojedyncze , wydawałoby się nic nie znaczące, wybory konsumenckie mają wielkie znaczenie, bo jak wszyscy wiemy ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka. Na stronie
Big Swap został zainstalowany specjalny licznik zmian (każdy mógł zaznaczyć ile konwencjonalnych kubków kawy czy batoników czekolady zamienił na te certyfikowane). W ciągu 2 tygodni zarejestrowano ponad 1 020 000 zamian. Liczba ta napawa optymizmem.
Obchody były bardzo huczne , każda dzielnica Londynu organizowała jakieś imprezy związane z tematem. W obchody włączyły się prawie wszystkie miasteczka w Wielkiej Brytanii. Organizatorzy przez całe dwa tygodnie tłumaczyli dlaczego warto kupować rzeczy certyfikowane. Przypominali o tym, ze na świecie dwa miliardy ludzi żyje za mniej niż 2 dolary dziennie i że konwencjonalny handel utrzymuje ich w ubóstwie, podczas gdy sprawiedliwy handel może im pomóc z ubóstwa wyjść! Organizatorzy dowodzili, że sprawiedliwy handel pozwoli im się usamodzielnić i da im nadzieję na przyszłość. Dzięki obchodom Faitrade Fortnight mieszkańcy Wielkiej Brytanii mogli poczuć, ze los najbiedniejszych zależy od nich.
Jak twierdzą Przedstawiciele Fairtrade Foundation ciągłe zmniejszanie wypłat dla farmerów przez wielkie korporacje wywołuje szkody nie mniejsze niż Tsunami czy trzęsienie ziemi. Takie zachowanie korporacji sprawia, że ludzie porzucają swoje farmy, przenoszą się do miast w poszukiwaniu pracy, zabierają dzieci ze szkół, i w konsekwencji niejednokrotie lądują w totalnym ubóstwie w slumsach. Jak mówi Harriet Lamb, szefowa Fairtrade Foundation : Te ekonomiczne tragedie są nawet bardziej dojmujące gdyż nie są one naturalnymi katastrofami, których nie można zatrzymać, ich powodem nie jest rozsierdzona natura, której nie można ujarzmić. Te katastrofy powodują ludzie, I mimo, że mogą oni w pełni przewidzieć konsekwencje swoich czynów, ludzie wciąż idą w kierunku tych katastrof . Fairtrade jest sposobem by zapobiegać tym katastrofom.
Brytyjscy klienci z roku na rok wykazują rosnące zainteresowanie losem mieszkańców Globalnego Południa. Okazują to także poprzez swoje wybory podczas codziennych zakupów. Wartość sprzedaży certyfikowanych produktów wyniosła w 2009 roku £790 000 0000. Pomimo kryzysu kilka milionów farmerów mogło czerpać korzyści z systemu Fairtrade i mogło zaplanować swoją przyszłość, wysłać dzieci do szkół, a co najważniejsze zarabiać godnie. Dzięki rosnącemu zainteresowaniu klientów również firmy dostrzegły, że zrównoważony handel może być sposobem na rozwój biznesu. Zobowiązanie do wprowadzenia na rynek większej ilości certyfikowanych produktów przyjęły takie firmy jak Cadbury Dairy Milk, Marks & Spencer, Tesco, Starbucks, Nestle - KitKat, Sainsbury’s, Morrison’s, Boots, Lush, Somerfield , Bubble & Balm, Green & Black’s, Ben & Jerry’s, Neal’s Yard i wiele
innych. Dzięki takim zobowiązaniom i wprowadzeniu na rynek kolejnych produktów z certyfikatem Fairtrade na półkach sklepowych Wielkiej Brytanii dostępnych jest ponad 4,500 certyfikowanych produktów.
Marks & Spencer
W sklepach Marks & Spencer, także w Polsce, już można kupić liczne produkty ze znakiem Fairtrade. Jednak na tym M&S nie poprzestaje. Zgodnie z przyjętym programem M&S planuje by przed 2020 rokiem wszelkie możliwe produkty (kawa, herbata, dżemy, banany, cukier, wyroby bawełniane, produkty czekoladowe etc.) sprzedawane w ich sklepach były certyfikowane.
Starbucks
Od początku marca 2010 wszystkie kawy espresso oraz napoje kawowe przygotowywane na bazie espresso, a więc Caffe Latte, Cappuccino czy Mocha, podawane w kawiarniach Starbucks w Europie będą przyrządzane z ziaren posiadających certyfikat Fairtrade. Starbucks współpracuje z organizacją Fairtrade Labelling Organizations International już od 10 lat. W tym czasie stał się największym nabywcą kawy posiadającej certyfikat Fairtrade. Starbucks od lat współpracuje w ten sposób z plantatorami z rejonu Antigua w Gwatemali (Ameryka Łacińska) gdzie firma wsparła budowę i działanie kliniki medycznej w tym rejonie. Starbucks nadaje tempo przemianom w całym przemyśle kawowym, jeśli chodzi o wykorzystywanie globalnej skali swojej działalności w imię dobrej sprawy. Ten kolejny wielki krok firmy oznacza poszerzenie zasięgu systemu Fairtrade oraz zwiększenie pomocy, jaką program może przynieść plantatorom kawy, którzy znajdują się w centrum jego zainteresowania. W obecnych czasach, tak trudnych z ekonomicznego punktu widzenia, plantatorzy potrzebują Fairtrade bardziej niż kiedykolwiek i wspaniale jest widzieć, że mimo trudności, ludzie pozostają wierni swoim zasadom etycznym a także zasadom sprawiedliwego handlu. Od dziś mogą je wcielać w życie z każdym kubkiem swojej ulubionej kawy Starbucks. – powiedział Rob Cameron, prezes organizacji Fairtrade Labelling Organizations International.
Warto docenić Starbucks za taką postawę. Z drugiej jednak strony pamiętajmy też o tym, że certyfikat Fairtrade nie jest usprawiedliwieniem dla negatywnych zachowań tej firmy o których pisaliśmy kilka miesięcy temu w artykule „
Sprawiedliwy Starbucks?”.