Skierowana do producentów odzieży kampania Detox nabiera rozpędu. Już 10 wielkich marek - wśród nich Zara, Esprit, H&M czy C&A – zobowiązały się do wyeliminowania toksycznych substancji z wód opuszczających niesprawne dziś przyfabryczne oczyszczalnie ścieków oraz z końcowych produktów - naszych ubrań. Obecnie na celowniku kampanii znalazł się słynny producent dżinsów - Levis.
O Detoxie – kampanii prowadzonej od lipca 2011 roku przez
Greenpeace -
pisaliśmy kilka tygodni temu w kontekście działań podjętych przez Zarę w związku z zarzutami wystosowanymi przez Greenpeace. Badania wykazały bowiem, że w ubraniach tej – i wielu innych marek – znajdują się toksyczne, często rakotwórcze substancje, obecne także w rzekomo oczyszczonych ściekach uwalnianych do okolicznych rzek.
Obecnie ostrze kampanii skierowane zostało na markę Levis. Fabryki, w których powstają niewątpliwie najsłynniejsze na świecie dżinsy zlokalizowane są przede wszystkim w Meksyku. Pierre Terras, lokalny koordynator Detoxu
donosi, że w ściekach wypuszczanych do rzek przez dwóch meksykańskich dostawców Levisa – Lavamex i Kaltex – znaleziono mieszankę niebezpiecznych chemikaliów. ”W ściekach znajdował się także nonylofenol, substancja stosowana przemyśle tekstylnym, zakazana w wielu krajach [m.in. w całej Unii Europejskiej - przyp.red.]. To wysoce trwała substancja, która pozostaje toksyczna nawet po przedostaniu się do łańcucha żywnościowego. Może zaburzać gospodarkę hormonalną, odkładać się w tkankach ryb. Niedawno odkryto go także w organizamach ludzi”. Co więcej, toksyczne substancje przedostają się do rzek nie tylko bezpośrednio z fabryk, ale także podczas prania ubrań w pralkach klientów i klientek odzieżowych marek. (więcej
tutaj)
Stan wielu meksykańskich rzek – w szczególności San Juan del Río czy Rio Santiago – jest katastrofalny. Okoliczni mieszkańcy, zrzeszeni w organizacji "Un Salto de Vida", która walczy o poprawę stanu lokalnych rzek –
opowiadają o martwych rybach, o niemożności uprawniania pól nad brzegami rzek, o chorobach i zgonach wywołanych spożywaniem przegotowanej, ale zatrutej wody.
Levis, którego dostawcy są współodpowiedzialni za ten stan rzeczy powinien podjąć zdecydowane kroki w celu szybkiej zmiany sytuacji. Na razie z ust przedstawicieli marki płyną jedynie szlachetne deklaracje, niepoparte żadnymi konkretnymi działaniami. A Levis ma środki i siłę, aby zmusić swoich dostawców do ujawnienia szczegółów zarządzania odpadami i wyeliminowania toksycznych substancji, które w wielu krajach zostały już zakazane.
Ty także możesz włączyć się do akcji i przekazać Levisowi, że nie chcesz nosić dżinsów za którymi wlecze się długi, toksyczny ogon.