Pod koniec lipca producent Triumpha w Tajlandii, Body Fashion Thailand, ogłosił, ze około 4200 osób straci pracę do końca sierpnia. Podobna, tyle że o wiele bardziej nie fair, sytuacja miała miejsce w innym tajskim oddziale Triumpha, Worldwell Garment Company, który zamknięty 1 maja 2009 nigdy już nie wrócił do pracy, a pracownicy, bez pensji i odprawy zostali odesłani do domu. Na Filipinach 1660 osób również straci pracę do końca miesiąca. Naturalnie ani na Filipinach, ani w Tajlandii władze fabryk nie prowadzą dialogu z istniejącymi tam związkami zawodowymi, pomimo, że zobowiązuje ich do tego międzynarodowe prawo pracy.

 

Choć Triumph twierdzi, ze kryzys zmusza go do ograniczenia produkcji fakty świadczą, że nie jest to prawdą. Podstawą do podejrzeń niech będzie to, ze zamykane oddziały fabryk to te w których najprężniej działają związki zawodowe. Również dziwnym wydaje się to, że skoro kryzys zmusza tę firmę do, jak twierdzą jej przedstawiciele, cięć to dlaczego otwiera ona swoje nowe fabryki w północnej Tajlandii?. Związki zawodowe w zamykanych fabrykach organizowały pokojowe demonstracje co jednak nie spotkało się z żadną reakcją ze strony przełożonych. Na koniec trzeba dodać, ze w historii Triumpha miały już miejsce naruszenia praw pracowniczych w fabrykach podwykonawców. Zapoznamy się z nimi tutaj. 

 

 

Możemy wspomóc ludzi stających twarzą w twarz z bezrobociem i bezprawiem.. Wszystkie kobiety powinny stanąć w obronie ludzi, którzy w pocie czoła pracują byśmy czuły się piękniejsze i bardziej wartościowe. Teraz czas zrobić coś dla nich. Na stronie można znaleźć wzór listu, który możemy wysłać do głównej siedziby firmy w Szwajcarii. Takie listy mogą coś zmienić! W tym przypadku wspomóc nie tylko pracowników, ale i ich rodziny, ale przede wszystkim zwrócić uwagę Triumpha, że takie sytuacje są niedopuszczalne dla ich klientów.

 

 

Źrodlo ilustracji: http://media.comicvine.com/uploads/0/6754/533507-x_23_pinup_for_sumo0172_sketch_by_aichan25_super.jpg