Nieludzkie warunki pracy w Chinach popychają pracowników do odbierania sobie życia. Tym razem samobójstwo miało miejsce w fabryce produkującej zabawki dla Mattela. 16 maja tego roku Nianzhen Hu skoczyła z okna po kłótni ze swoim przełożonym. Polska Zielona Sieć wraz z China Labour Watch domagają się aby Mattel wziął odpowiedzialność za tą śmierć.
Fakty
„Jasne jest, że gdy wymagania związane z produkcją rosną, pracownicy muszą radzić sobie ze zwiększoną presją. Jeśli nie uda im się wypełnić kwot produkcyjnych, otrzymają od przełożonych reprymendę. Jeśli przypadkowo z ich rąk wyjdzie wadliwy produkt, nie tylko muszą składać go ponownie, ale też płacić karę” wyjaśniał pan Hu kilka dni po tym, jak jego żona odebrała sobie życie.
16 maja 2011 r. Nianzhen Hu zdecydowała się skoczyć z szóstego piętra budynku fabryki w której pracowała przez dwa lata, po tym jak przełożony odmówił zezwolenia jej na dzień odpoczynku. Fabryka Tai Qiang mieści się w Shenzen w Chinach i wytwarza zabawki dla firmy Mattel.
Hu Nianzhen, odkąd została zatrudniona w Tai Qiang, pracowała przy taśmie produkcyjnej. Jednak braki kadrowe zmusiły kierownictwo fabryki do przesunięcia jej do działu malowania, gdzie jej zadaniem było malowanie sprayem detalu zabawki. Mając 45 lat i problemy ze wzrokiem nie radziła sobie dobrze i była często upominana. 13 maja została zrugana na źle wykonany egzemplarz, który musiała poprawić. Kolejnego dnia nie przyszła pracować w nadgodzinach, w związku z czym obawiała się zwolnienia z pracy. Kiedy 16 maja poprosiła o dzień wolnego, przełożony powiedział jej że „powinna udać się na bardzo długie wakacje”, mając na myśli, że powinna odejść z pracy. Nie przyznał jej wolnego dnia, ale też nie przydzielił jej żadnego zadania do wykonania, przez co całą zmianę spędziła płacząc w magazynie. Rodzina i znajomi są przekonani, że kłótnia z przełożonym, poniżenie oraz duża presja związana z pracą skłoniły Nianzhen Hu do samobójczego skoku. Zostawiła męża i trójkę dzieci.
Kierownictwo fabryki poinformowało rodzinę dopiero 4 godziny później. Po przyjeździe do fabryki członkom rodziny nie pozwolono zobaczyć ciała Nianzhen Hu ze „względów bezpieczeństwa”. Najbliżsi wrócili na teren zakładu 20 maja po południu, aby zapalić kadzidło i oddać cześć zmarłej – zrobiono im awanturę, a następnie zostali pobici tak poważnie, że wkrótce przyjęto ich do lokalnego szpitala.
Poniższe zdjęcia przedstawiają poturbowanych członków rodziny Nianzhen Hu.
Nieludzkie warunki pracy
Współcześnie ok. 80% zabawek świata jest produkowanych w jednej z ok. 5000 fabryk w prowincji Guangdong w Chinach. Siła robocza jest w tym kraju liczna i tania, a niezależne związki zawodowe są zakazane. Te ostatnie czynniki sprawiają, że pracownicy nie mają wyboru i muszą godzić się na warunki pracy, które urągają ich godności. Większość z 3 mln pracowników to kobiety w wieku między 16 a 30 lat, pochodzące z wiejskich rejonów środkowych Chin. Należała do nich również Nianzhen Hu.
Jedna z pracownic fabryki Tai Qiang, w której pracowała Nianzhen Hu, mówi w rozmowie z China Labor Watch: „intensywność pracy jest w Tai Qiang bardzo duża. Kwoty produkcyjne ciągle rosną. Brygadziści wyznaczają je mnożąc liczbę wykonywanych na minutę sztuk razy czas pracy, nie biorąc pod uwagę przerw na wyjście do toalety ani napicie się wody. Koło miejsca pracy ustawiony jest stoper, dzięki któremu można sprawdzić tempo pracownika. Jeśli pracownik nie wypełni kwoty produkcyjnej, będzie zrugany i otrzyma upomnienie. Trzy upomnienia prowadzą do zwolnienia.”
Odpowiedzialność Mattel
W 2009 r. badanie przeprowadzone przez naszych partnerów z Chin SACOM i China Labour Watch w fabrykach produkujących w tym kraju dla Mattel ujawniło wiele naruszeń praw pracowniczych: głodowe płace, nadmierne nadgodziny, brak umów o pracę, brak wyposażenia ochronnego, nieludzkie i szkodliwe dla zdrowia warunki zakwaterowania, nierealistyczne kwoty produkcyjne... wszystko to w sprzeczności z chińskim prawem pracy i własnym kodeksem postępowania firmy Mattel.
To, w jaki sposób Mattel składa zamówienia u swoich dostawców, znacząco przyczynia się do złej sytuacji w fabrykach. Kierownictwo zakładów robi wszystko aby minimalizować koszty konkurując z innymi fabrykami o zamówienia tego giganta branży zabawkarskiej. Malejące ceny za sztukę i coraz krótsze terminy dostaw obciążają głównie pracowników fabryk.
Negocjując cenę ludzkiego życia
Po sześciu spotkaniach z kierownictwem fabryki rodzinę Nianzhen Hu opuściły siły, a także nie mieli już dość zasobów aby kontynuować spór o zadośćuczynienie. Zaakceptowali kwotę, którą uważają za o wiele zbyt niską (90 000 juanów, ok. 38 000 złotych). China Labour Watch wspiera rodzinę w żądaniu skierowanym do Mattel, aby zostało im wypłacone przynajmniej minimum 250 000 juanów (ok. 100 000 złotych).
Spółka Mattel powinna poczuć się do odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną rodzinie Hu, a także natychmiast wdrożyć skuteczne mechanizmy przeciwdziałania kolejnym samobójstwom, kładąc nacisk na zmniejszenie psychicznej i fizycznej presji na pracownikach oraz zapewnieniu, że ich prawa nie są łamane.