Równowartość dwóch wycieków z platformy wiertniczej BP Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej – to właśnie tyle ropy, według niektórych szacunków, wyciekło do delty Nigru przez ostatnie 50 lat działalności koncernu Shell w rym regionie.
Delta Nigru zamieszkana jest przez około 31 milionów ludzi. Znajdują się tam ogromne złoża ropy naftowej, eksploatowane przez nigeryjski rząd oraz międzynarodowe koncerny. Od początku lat 60. zyski z wydobycia ropy naftowej w tym regionie sięgnęły już ok. 600 mld dolarów. Zanieczyszczenia powodowane przez przemysł naftowy są dla zamieszkującej te tereny ludności Ogoni coraz bardziej brzemienne w skutkach. Mieszkańcy wiosek w celu zdobycia wody muszą iść kilka godzin pieszo, bo nie mogą już jej czerpać ze skażonych ropą zasobów. Rybactwo, odgrywające kluczową rolę w tutejszej gospodarce, także zostało zniszczone – nie widziano tu ani jednej ryby w przeciągu ostatnich pięciu lat.
Właśnie teraz ludziom z delty Nigru nadarzyła się bezprecedensowa szansa. Shell – główna firma naftowa prowadząca inwestycje w Delcie Nigru – zaczął oficjalnie przyznawać się do swojej odpowiedzialności za niektóre skażenia środowiska, a Organizacja Narodów Zjednoczonych wnioskuje o miliard dolarów funduszy dla oczyszczenia regionu Ogoni w delcie. Punktem zwrotnym był
raport Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) z 2011 roku, który podsumował, że działanie infrastruktury Shell „było i pozostaje nieodpowiednie” i nawołuje do zapoczątkowania funduszu dla oczyszczenia regionu Ogoni w wysokości miliarda dolarów.
Wyniki dwuletnich badań UNEP pokazały, że zanieczyszczenia ropą naftową w delcie Nigru są znacznie poważniejsze niż przypuszczano dotychczas; fot. unpo.org
Raport UNEP był miażdżący dla Shella. Dla przykładu, wskazuje on na nieskuteczne i niezbyt konkretne próby oczyszczenia terenu, które pokazały, że „różnica między wyczyszczoną stroną, a tą oczekującą na sprzątanie, nie była zawsze oczywista”. Niemniej Shell publicznie zainteresował się wnioskami raportu UNEP, stwierdzając, iż „ma nadzieję, że raport organizacji będzie swoistym katalizatorem dla procesu kooperacji w celu wskazania wyzwań, jakie stoją przed nami w regionie Ogoni”. Dało to podstawy do przypuszczeń, że Shell
na poważnie rozważa zaangażowanie się w proces oczyszczania Delty.
Zapoczątkowanie funduszu nie rozwiąże wszystkich problemów i na pewno nie okaże się rekompensatą w obliczu śmierci i zniszczeń, jakich Shell dokonał na terenie zamieszkiwanym przez ludność Ogoni w Nigerii. Ale będzie to ostateczny krok w słusznym kierunku i jednocześnie największa szansa, jaka kiedykolwiek stała przed regionem dla uzdrowienia sytuacji i oczyszczenia środowiska.
Tłumaczenie: Karolina Łachmacka