Plastikowa epidemia w świecie mody: jak fast fashion zatruwa planetę?
Poniedziałek, 09.12.2024. Katarzyna Salus
Plastikowa epidemia w świecie mody: jak fast fashion zatruwa planetę?
Fot. Natali Ximich
Czy wiesz, że codziennie zakładasz ubrania, które mogą szkodzić Twojemu zdrowiu i środowisku? Jeśli Twój ulubiony sweter czy bluza zawierają syntetyczna włókna, pochodzące z nich cząsteczki mikroplastiku mogą trafiać do środowiska, a potem do Twojego organizmu
Branża mody zmaga się z kryzysem plastikowym, który wymaga natychmiastowego działania. Kluczowe pytanie brzmi: czy globalne marki podejmują realne kroki, aby coś z tym zrobić, czy pozostają jedynie przy pustych deklaracjach? Opublikowany niedawno raport organizacji Changing Markets FoundationFashion’s Plastic Paralysis: How Brands Resist Change and Fuel Microplastic Pollutionujawnia aktualne podejście największych firm modowych do pilnych wyzwań związanych z ochronę środowiska.
 
Syntetyki - ukryte zagrożenie dla zdrowia i środowiska
 
Międzynarodowe marki modowe konsekwentnie zwiększają w swoich produktach wykorzystanie włókien syntetycznych, które stanowią jedno z kluczowych źródeł zanieczyszczenia mikroplastikiem. Syntetyki stanowią ponad dwie trzecie globalnej produkcji tekstyliów, a prognozy wskazują, że do 2030 roku ich udział wzrośnie do 73%. Pomimo rosnącej świadomości ekologicznej branża odzieżowa nie podejmuje skutecznych działań mających powstrzymać ten destrukcyjny dla środowiska trend.
 
Dwa najczęściej używane włókna syntetyczne to poliester i nylon. Ten pierwszy jest bardzo chętnie stosowany w przemyśle modowym między innymi ze względu na przystępność cenową – kilogram poliestru kosztuje o połowę mniej niż kilogram bawełny, co pozwala markom zalewać rynki tanimi ubraniami spod znaku fast fashion. Jednak koszty środowiskowe tego uzależnienia mody od syntetyków są bardzo wysokie.
 
Jednym z nich jest ślad węglowy, gdyż materiały syntetyczne wytwarzane są z paliw kopalnych. W samym 2022 roku wyprodukowanie 47 milionów ton poliestru wiązało się z emisją 125 milionów ton CO2e, co odpowiada rocznym emisjom 32 elektrowni węglowych. Ale powodów, dla których branża modowa powinna radykalnie ograniczyć stosowanie włókien syntetycznych, jest zdecydowanie więcej.
 
Tylko w 2019 roku przemysł odzieżowy wygenerował 8,3 miliona ton plastikowych zanieczyszczeń, czyli 14% całkowitej ilości tych odpadów ze wszystkich sektorów. Włókna syntetyczne trafiające do środowiska rozkładają się znacznie dłużej niż włókna naturalne. Przykładowo badanie z 2021 roku[1] pokazało, że w wodzie morskiej włókna celulozowe uległy całkowitej degradacji w ciągu 30 dni, podczas gdy poliester wciąż pozostał w niemal nienaruszonym stanie po ponad 200 dniach.
 
W konsekwencji mikroplastik, pochodzący z tekstyliów zawierających nylon czy poliester, zanieczyszcza dosłownie całe środowisko – łańcuchy pokarmowe, wodę i powietrze. Szacuje się, że około 35% mikroplastiku trafiającego do oceanów pochodzi właśnie z syntetycznych tkanin. Naukowcy coraz częściej znajdują drobiny plastiku także w różnych częściach ludzkiego organizmu: mózgu, płucach, jelitach, nerkach…
 
Tymczasem rosnąca liczba dowodów naukowych wskazuje na niekorzystny wpływ mikroplastiku na środowisko i zdrowie ludzi. Te drobne cząsteczki tworzyw sztucznych mogą prowadzić do przewlekłych stanów zapalnych, które przyczyniają się do rozwoju różnych chorób, m.in. raka, problemów z sercem, astmy i cukrzycy. Obecność mikroplastiku w organizmie jest także łączona z dolegliwościami jelitowymi i zespołem jelita drażliwego oraz podwyższonym ryzykiem udaru mózgu, zawału serca, a nawet przedwczesnej śmierci.
 
Poliester z recyklingu. Lepsza alternatywa?
 
Chociaż mogłoby się wydawać, że poliester z recyklingu jest lepszą alternatywą, bo pozwala na wtórne wykorzystanie plastiku, prawda jest inna. Tworzenie poliestru z butelek nie tylko nie idzie w parze z minimalizacją odpadów, utrudnia również ponowne wykorzystywanie odpadów w sektorze spożywczym. Dla środowiska dużo lepiej byłoby, gdyby plastikowe butelki pozostały butelkami. Dlaczego? Plastik przetworzony na tkaniny nie nadaje się do ponownego recyklingu, co prowadzi do zakończenia „życia” wyprodukowanych z niego ubrań na wysypiskach śmieci. Mówiąc wprost: butelkę PET można przekształcić w ubranie, jednak stworzenie butelki ze spodni czy koszuli jest praktycznie niemożliwe.
 
Wykorzystywanie butelek PET do produkcji odzieży zaburza zamknięty obieg recyklingu i zwiększa problem zanieczyszczenia plastikiem. Według raportu Public Eye “One-Earth Fashion. 33 Transformation Targets for a Just Fashion System within Planetary Boundaries”, w 2022 roku 14% poliestru pochodzącego z recyklingu zostało wyprodukowane z butelek PET. Wytworzone w ten sposób ubrania są źródłem mikroplastiku na każdym etapie swojego cyklu życia, co negatywnie wpływa na wodę, powietrze i żywność. Marki odzieżowe często wprowadzają do sklepów ubrania z recyklingu, promując takie działania jako „zrównoważone”, co zdaniem ekspertów stanowi typowy przykład greenwashingu.
 
Deklaracje... bez konkretnch rezultatów
 
Analiza przeprowadzona przez Changing Markets Foundation ujawnia skalę problemu używania syntetyków wśród czołowych marek odzieżowych. Jako jeden z przykładów podaje deklaracje trzech firm, które jakiś czas temu oświadczyły, że będą dążyć do zmniejszenia wykorzystania włókien syntetycznych w swoich ubraniach. Jakie były skutki tych obietnic?
Grupa Inditex, właściciel m.in. marki Zara, zużyła w 2023 roku 212 886 ton materiałów syntetycznych, czyli o ponad 20% więcej niż rok wcześniej. Wykorzystanie poliestru wzrosło w niej o 26%.
 
Z kolei firma C&A w ciągu ostatnich 3 lat zwiększyła procentowy udział syntetyków w całkowitej mieszance stosowanych włókien z 26,1% do 30%. O 18% wzrosło również jej zużycie poliestru – z 16 644 do 19 643 ton.
 
W przypadku marki Esprit nastąpił wzrost wykorzystania włókien syntetycznych o 15%, a udział poliestru w całkowitej mieszance włókien zwiększył się o blisko 34 punkty procentowe. Warto zwrócić też uwagę na niepokojącą skalę produkcji ubrań – na swojej stronie internetowej firma podaje, że w roku podatkowym 2019/2020 wyprodukowała ponad 65 milionów sztuk odzieży!
 
To oczywiście nie jedyne marki, które w ostatnich latach zadeklarowały zmniejszenie wykorzystania materiałów syntetycznych w swoich produktach. Jednak w przeciwieństwie do wymienionych większość firm nie podaje do publicznej wiadomości odpowiednich danych, które pozwoliłby na podobną ocenę skuteczności realizacji ich obietnic. Ten brak transparentności też jest znaczący.
 
Warto wspomnieć w tym kontekście o marce Shein, która nie ujawniła całkowitej ilości włókien syntetycznych zużytych w 2023 roku. Jednakże biorąc pod uwagę, że w 2022 roku ta chińska firma wyprzedził na rynku fast fashion Inditex i H&M, jest wielce prawdopodobnie, że pod względem ilości wykorzystywanych syntetyków znajduje się na pierwszym miejscu. Pewne natomiast jest, że Shein miał w 2023 roku najwyższy udział włókien syntetycznych w całkowitej produkcji swojej odzieży – aż 82%!
(errata: Po publikacji tego artykułu marka Shein wysłała do nas prośbę o zamieszczenie oświadczenia, które znajdziesz TUTAJ)
 
Czas na odpowiedzialność czy marketingowe strategie?
 
Branża modowa mistrzowsko kreuje narrację pozornego zaangażowania ekologicznego. Zamiast wprowadzać rzeczywiste zmiany, koncentruje się na marketingu i public relations. Wiele marek odzieżowych składa deklaracje dotyczące dążenia do redukcji wykorzystania syntetyków w swojej produkcji, jednak pozostają one wyłącznie w sferze obietnic.
 
Raport „Fashion’s Plastic Paralysis” jednoznacznie pokazuje, że postęp w walce z uzależnieniem branży od plastiku jest minimalny. Rozmaite inicjatywy firm modowych dotyczące gospodarki obiegu zamkniętego często służą jedynie jako zasłona maskująca brak systemowych zmian. Choć wiele marek jest świadomych problemów związanych z używaniem syntetyków, nie idzie to jednak w parze z czynami. Przykładowo aż 15 z 17 badanych firm przyznało, że mikroplastik z włókien syntetycznych stwarza problemy środowiskowe. Jednak… tylko dwie marki mają wyraźne plany dotyczące wycofania syntetyków z swoich produktów: Reformation i Hugo Boss. Jednak nawet one nie zredukowały ich zużycia w ciągu ostatniego roku.
 
Część globalnych firm modowych proponuje innowacyjne strategie, których deklarowanym celem jest niwelowanie negatywnych skutków fast fashion i jej uzależnienia od włókien syntetycznych.
 
Przykładowo H&M wspiera rozwój technologii, która wykorzystuje fale dźwiękowe do oddzielania mikroplastiku od ścieków, aby umożliwić poddawanie go recyklingowi. Z kolei firma Inditex prowadzi projekty mające na celu zmniejszenie uwalniania mikrowłókien z jej produktów. Innym przykładem jest marka Patagonia, która nawiązała współpracę z Samsung Electronics, aby ulepszyć domowe pralki poprzez wprowadzenie specjalnego filtra, który wyłapuje mikroplastik.
 
Choć większość tych rozwiązań brzmi interesująco, w rzeczywistości koncentrują się one jedynie na ograniczeniu negatywnych skutków wykorzystywania w przemyśle modowym włókien syntetycznych, a nie na zapobieganiu problemowi u źródła. Tym samym mają one na celu raczej jego maskowanie niż faktyczne rozwiązanie. Także przyłączanie się marek odzieżowych do różnych „zielonych” inicjatyw (np. przechodzenie na poliester z recyklingu) tworzy iluzję zrównoważonego rozwoju, ale nie prowadzi do niezbędnych zmian.
 
Co dalej?
 
Branża modowa stoi przed kluczowym wyborem: kontynuować niszczycielski model fast fashion czy wprowadzić prawdziwe, systemowe zmiany. Konieczna jest całkowita transparentność działań, zdecydowana redukcja wykorzystania syntetycznych włókien, inwestycje w zrównoważone technologie oraz wymuszenie na międzynarodowych firmach odzieżowych wzięcia odpowiedzialności za środowisko.
 
Plastikowa epidemia w modzie to nie tylko problem ekologiczny, ale również etyczny. Nadszedł czas na globalną zmianę paradygmatu konsumpcji. Tylko zwiększona presja ze strony konsumentów i konsumentek oraz odpowiednie regulacje prawne mogą zmusić gigantów mody do wprowadzenia rzeczywistych zmian. Czy zdecydujemy się na ekologiczną rewolucję, czy pozostaniemy biernymi świadkami postępującej katastrofy?
 
Artykuł został opracowany na podstawie raportu Changing Markets Foundation „Fashion’s Plastic Paralysis: How Brands Resist Change and Fuel Microplastic Pollution”.
 
 
[1] Royer, S.-J., Wiggin, K., Kogler, M. and Deheyn, D. D. (2021) Degradation of synthetic and wood-based cellulose fabrics in the marine environment: Comparative assessment of field, aquarium, and bioreactor experiments. Science of The Total Environment 791: 148060, https://doi.org/10.1016/j.scitotenv.2021.148060
 
Komentarze