Latte w jednorazówkach jest passé
Wtorek, 10.09.2013. Iwona
Latte w jednorazówkach jest passé
Fot. gynti_46
Przechadzanie się po mieście z jednorazowym kubkiem pełnym gorącej kawy stało się w pewnych kręgach synonimem nowoczesnego, miejskiego stylu życia. Doczekało się też prześmiewczych interpretacji, jak choćby ta z filmiku pt. „Make life harder”, gdzie bohaterzy filmu napełniają papierowe kubki z logo Starbucksa kawą z baru mlecznego, aby tanio, acz modnie poruszać się po miejskiej dżungli. Jednak popijając cappuccino czy latte z jednorazowego kubeczka warto zadać sobie pytanie o ich ekologiczny ślad.  
Zacznijmy od pytania o surowce użyte do wyprodukowania jednorazowego kubka. Generalnie wytwarza się je z dwóch podstawowych surowców – drewna bądź ropy naftowej. Wytwarzane z drewna papierowe kubeczki pozornie wydają się bardziej przyjazne dla środowiska – szybko się rozkładają, część z nich (można mieć nadzieję) została wyprodukowana z makulatury (na przykład opaski na kubek chroniące przed poparzeniem). Rzeczywistość jest jednak bardziej zagmatwana. Po pierwsze wyprodukowanie papierowego kubka wiąże się z koniecznością wycinania lasów, co często czynione jest w sposób urągający środowiskowym normom. Przemysłowe plantacje drzew to zazwyczaj monokultury, nierzadko posadzone na zgliszczach bogatych w życie lasów tropikalnych. Przy ich uprawie stosuje się pestycydy, często dochodzi też do konfliktów z rdzenną ludnością. Z kolei przy produkcji papieru stosuje się szkodliwe dla środowiska substancje takie jak chlor, które następnie zatruwają okoliczne ekosystemy. Po drugie papierowe z zewnątrz kubeczki pokryte są wewnątrz cienką warstwą polietylenu, co czyni je produktem z trudem poddawanym recyklingowi. Po trzecie, papier słabo chroni nasze dłonie przed gorącą temperaturą napoju, w związku z czym często zmuszeni jesteśmy brać dodatkowe opakowanie zwiększając w konsekwencji ilość odpadów.
 
Fot. Scorpions and Centaurs
Fot. Scorpions and Centaurs
 
Alternatywą dla papierowych kubeczków są te wykonane z tworzyw sztucznych – głównie polistyrenu. Jednak polistyren zalega na wysypiskach śmieci przez ponad 500 lat. Fragmenty pianek polistyrenowych przedostają się do mórz i oceanów stwarzając zagrożenie dla organizmów wodnych, które mylą je z pożywieniem. Polistyren, pomimo że teoretycznie nadaje się do recyklingu, nie jest przetwarzany przez szereg firm (np. w Niemczech czy w Nowym Jorku) odpowiedzialnych za recykling odpadów z uwagi na małą opłacalność tego przedsięwzięcia. Styren – związek konieczny do wytworzenia polistyrenu – uważany jest za substancję potencjalnie rakotwórczą. Narażone na jego negatywne działanie są jednak przede wszystkim osoby zatrudnione w fabrykach produkujących tworzywo. Niemniej jednak Nowy Jork wprowadza obecnie zakaz stosowania piankowych kubków ze styrenu.
A statystki są nieubłagane. Poranny rytuał, w którego centrum znajduje się jednorazowy plastikowy kubek, odprawia rocznie 25 miliardów Amerykanów.
 
Co w zamian?
 
Zdrowy rozsądek podpowiada, że najbardziej korzystne dla środowiska będzie więc stosowanie wielorazowych kubków – ceramicznych, ze stali czy z tworzyw sztucznych. A badania, choć nie całkiem wprost, także to potwierdzają. Na początku lat 90. chemik Martin Hocking przeprowadził badania dotyczące energii wykorzystywanej przy produkcji i użytkowaniu różnych typów naczyń. Z badań wynikło m.in., że wyprodukowanie oraz 15-krotne wykorzystanie szklanki zużywa tyle samo energii co wyprodukowanie 15 papierowych kubeczków. Z kolei wielorazowe plastikowe kubeczki dopiero po 450 użyciach zaczęły stawać się bardziej oszczędne z punktu widzenia wykorzystanej energii niż 450 plastikowych jednorazówek. Jeśli chodzi o kubki ceramiczne: dopiero po 1006 użyciach w stosunku do kubków z polistyrenu. Warto jednak zwrócić uwagę, że im bardziej oszczędnie myjemy naczynia, tym szybciej wielorazowe naczynia zyskują przewagę nad jednorazówkami. I tak, jeśli zredukujemy o 50% energię wykorzystaną do mycia wielorazowych kubków z tworzyw sztucznych, zyskają one przewagę nad kubkami z polistyrenu nie po 450 użyciach, ale zaledwie 50. Z kolei David Schatsky z portalu Greenresearch dowodzi, że wielorazowe naczynia mają też ekonomiczną przewagę nad jednorazówkami. Z jego analiz wynika, że placówka, która sprzedaje dziennie 200 napojów (np. kaw) zaoszczędzi rocznie 2,5 tys. dolarów korzystając z wielorazowych naczyń. W przypadku 500 filiżanek kawy dziennie, kawiarnia zaoszczędzi aż 6 tys. dolarów. Oczywiście wielorazowe naczynia mają też tę przewagę nad jednorazówkami, że generują zdecydowanie mniejszą ilość odpadów niż ich jednorazowe odpowiedniki.
 
Co zatem może zrobić każdy z nas, aby rozkoszować się mobilną kawą, nie niszcząc przy okazji środowiska? Na początek warto zaopatrzyć się w wielorazowy kubek. Wasza ulubiona kawiarnia z pewnością napełni je wybranym napojem. Co więcej wielorazowe kubki mają dziś bardzo atrakcyjny dizajn, możecie przebierać w tworzywach, kształtach, kolorach i rozmiarach. Alternatywną, choć z pewnością mniej skuteczną strategią, może być przekonywanie właścicieli Waszych ulubionych kawiarni do serwowania napojów spożywanych na miejscu w wielorazowych naczyniach. Dziś wiele sieciowych kawiarni podaje kawy/herbaty wypijane przy stoliku w jednorazowych naczyniach.
 
 
Komentarze