Badanie przeprowadzone ostatnio przez Campagna Abiti Puliti pokazuje, że włoski przemysł odzieżowy zmierza ku nielegalnemu zatrudnieniu, niskim płacom oraz nadgodzinom.
Ekspertyza wykonana przez Campagna Abiti Puliti, włoską platformę
Clean Clothes Campaign, ujawniła, iż wielkie marki takie jak Luis Vuitton, Armani, Prada czy Dior, odkupują stare fabryki, które nie wytrzymały konkurencji z tanimi zakładami produkcyjnymi z krajów postkomunistycznych i Turcji. Obecnie jednak konkurencyjność tych fabryk polegać ma na równie niskich płacach i kiepskich warunkach.
Chińczycy produkują w cenach końcowych, które lokalnym przedsiębiorcom nie pokryłyby nawet poniesionych kosztów. Wielu drobnych właścicieli pozamykało swoje zakłady – powiedział jeden z pracowników.
Jeden z kontrolerów, który odwiedził chińską fabrykę podwykonawczą, tak opisał warunki: – Może mają tam gaśnicę, ale jest pusta. Piętnaście osób ma spać w pokoju takim jak ten, jest tam miejsce na kuchenkę i jest butla z gazem. A pomieszczenia bez okien i schody, prowadzące na dół do części produkcyjnej, zapchane są prawdopodobnie kartonami pełnymi tkanin.
Badanie, oparte na rozmowach przeprowadzonych z pracownikami w całych Włoszech w 2013 roku, ujawnia, iż zarobki pracowników niższego szczebla w legalnym przemyśle nie przekraczają 1200 euro miesięcznie. W regionie Veneto niewykwalifikowani pracownicy otrzymują 730 euro miesięcznie, a chałupnicy 850 – sporo poniżej kwoty potrzebnej do godnego życia. Według obliczeń dokonanych przez Istat (włoski krajowy urząd statystyczny) rodzina żyjąca w północnych Włoszech potrzebowałaby co najmniej 1600 euro, by osiągnąć przyzwoity poziom życia.
Zauważono także, że w wyniku konkurencji cenowej w sektorze kwitną nielegalne praktyki. Kontrolerzy odkryli, że w firmach podwykonawczych zatrudniano nisko płatnych pracowników na umowach, które wymuszały pracę po godzinach, oraz pracowników z wynagrodzeniem dziennym dużo niższym niż stawka minimalna.
W odpowiedzi na światowy wyścig na dno, Włochy zmierzają ku coraz bardziej niepewnemu i niestabilnemu rynkowi pracy, ograniczającemu bezpieczeństwo socjalne i pozostawiającemu pracowników bez wsparcia a narażonych na efekty kryzysu – powiedział Francesco Gesualdi, autor raportu. – Powrót wielkich marek do Włoch jest z pewnością dobrą wiadomością z powodu miejsc pracy. Ale może okazać się dramatyczny, jeśli będziemy mieć do czynienia w tymi samymi pensjami głodowymi, brakiem związków zawodowych, obawami o stałe zatrudnienie i z niskim poziomem bezpieczeństwa w fabrykach, typowymi dla Bangladeszu czy fabryk mołdawskich.
Raport zaleca zastosowanie prawa o pensjach minimalnych w Europie, któremu za przykład posłużyć mogą
poziomy odniesienia wyliczone przez Asia Floor Wage Alliance dla krajów azjatyckich, oraz tych obliczone przez Clean Clothes Campaign dla krajów postkomunistycznych i Turcji.
W dalszej części raportu zwrócono uwagę na kluczową dla europejskich instytucji potrzebę zmiany strategii interwencyjnych w kwestiach płac, które byłyby zgodne z Traktatem Lizbońskim oraz
Wytycznymi Organizacji Narodów Zjednoczonych dot. Biznesu i Praw Człowieka. Zaleca się także zamrożenie negocjacji w ramach porozumienia TTIP, które mogłoby negatywnie wpłynąć na prawa pracownicze.
Tłumaczenie: Magdalena Kowalska