Po ubiegłorocznej deklaracji Asia Pulp and Paper dot. zerowego wylesiania, kolejny gigant – Wilmar - deklaruje chęć powstrzymania deforestacji w Indonezji.
Chodzi o spółkę Wilmar – jej nazwa nie brzmi znajomo, jednak takie marki jak Gilette, Cadbury, Ferrero czy L’Oréal są znane większości konsumentów i konsumentek. Jak firmy te powiązane są ze spółką Wilmar?
Wszystkie kupują od tej ostatniej olej palmowy. Wilmar jest światowym liderem sprzedaży tego surowca.
Szacuje się, że aż 45% znajdującego się w światowym obrocie oleju palmowego przechodzi przez zakłady Wilmar. Firma powstała w 1991 r., a jej siedziba mieści się w Singapurze. Zajmuje się zarówno uprawą palm olejowych, pozyskiwaniem oleju z nasion, jak i jego rafinacją. Uprawy palm olejowych należące do firmy
obejmują 600 tys. hektarów w Indonezji (Sumatra, Kalimantan) oraz w Malezji (Sabah, Sarawak).
Niestety pozyskiwanie oleju palmowego przez Wilmar wiąże się z szeregiem naruszeń, zarówno w zakresie praw człowieka, jak i ochrony środowiska. Plantacje palm olejowych zakładane są bowiem na terenach porośniętych dotychczas przez naturalne lasy, które należy wyciąć, aby zrobić miejsce dla przemysłowych upraw. Wylesianie to skutkuje m.in.:
- emisją CO2 (Indonezja odpowiedzialna jest 2,3% światowej emisji tego gazu)
- utratą siedlisk tygrysów sumatrzańskich oraz orangutanów (szacuje się, że na Sumatrze żyje obecnie mniej niż 400 tygrysów, a ich populacja zmniejszyła się o połowę w stosunku do 1978 r.)
- konfliktami z rdzenną ludnością, dla których naturalne lasy stanowią źródło utrzymania oraz element kulturowej tożsamości (chodzi m.in. o kwestię zagrabiania ziemi)
Działalność firmy od lat spotykała się z ostrą krytyką. W konsekwencji, w 2007 r. Wilmar postanowił dołączyć do Okrągłego Stołu na rzecz Zrównoważonego Oleju Palmowego (RSPO). Celem było zreformowanie poddawanych krytyce praktyk, jednak wielu problemów nie udało się wyeliminować.
Za deklaracją muszą pójść czyny
W grudniu 2013 roku
Wilmar ogłosił jednak, że przyjmuje rygorystyczną politykę dot. zerowego wylesiania (coś podobnego uczyniła 10 miesięcy wcześniej indonezyjska spółka papiernicza
Asia Pulp and Paper). Skąd ta nagła zmiana wizji? Raczej trudno dopatrywać się w tym akcie nagłego nawrócenia na kult Gai. Chodzi raczej o to, że majętni klienci spółki Wilmar zaczęli zwracać się
w kierunku większej środowiskowej odpowiedzialności. Najpierw Ferrero ogłosiło, że zamierza kupować olej palmowy pochodzący wyłącznie z odpowiedzialnych źródeł. Następnie Mondelēz (dawny Kraft Foods) oraz L’Oréal zakomunikowały, że zamierzają wprowadzić politykę zerowego wylesiania (obecnie pracują nad szczegółami). Spore znaczenie miała też niewątpliwie wieloletnia kampania przeciwko Wilmar, prowadzona m.in. przez Greenpeace i inne organizacje. Pod presją organizacji pozarządowych i konsumentów oraz pragnąc zatrzymać kluczowych klientów, Wilmar musiał ostatecznie wprowadzić stosowne zmiany.
Deklaracja Wilmar, zgodnie z którą zobowiązuje się on do całkowitego zaprzestania wylesiania, została ciepło przyjęta przez niezależne organizacje zajmujące się monitorowaniem sytuacji w branży oleju palmowego. Jednak tego typu deklaracje muszą być przede wszystkim poparte czynami.
Bustar Maitar, dyrektor indonezyjskiego oddziału Greenpeacu’u, podkreśla:
Firmy takie jak Wilmar, od wielu lat skrywają się pod osłoną tzw. ciał do spraw zrównoważonego rozwoju w rodzaju RSPO. Greenpeace będzie bardzo uważnie monitorował, w jaki sposób Wilmar wciela swoją deklarację w konkretne działania. Mamy też nadzieję, że Wilmar w trybie natychmiastowym zerwie współpracę w firmami przyczyniającymi się do wylesiania. Spółka rzuciła rękawiczkę innym firmom, takim jak Cargill, Musim Mas czy Sime Darby – aby przyjęły podobne polityki”.