Afrykańska Sieć Stop REDD i jej kilkudziesięciu międzynarodowych partnerów zdecydowanie potępia masowe eksmisje i przymusowe przesiedlenia rdzennej społeczności Sengwer z okolic Cherangany Hills w Kenii oraz finansowany przez Bank Światowy program REDD (Redukcja emisji pochodzących z wylesiania), prowadzący do poważnych naruszeń praw ludności tubylczej.
W liście otwartym do ONZ oraz kenijskiego rządu Afrykańska Sieć Stop REDD (No REDD in Africa Network, NRAN) stwierdza, że przymusowe przesiedlenia z ludności Sengwer dowodzą konieczności pilnego anulowania programu REDD. NRAN wzywa też do stworzenia Międzynarodowej Komisji Prawdy celem przeprowadzenia śledztwa w sprawie przymusowego przesiedlenia ludu Sengwer i pozostałych nadużyć związanych z REDD i innymi mechanizmami offsetowania emisji CO2 na całym świecie: Podchodzimy z dużą nieufnością do oświadczenia wystosowanego przez Bank Światowy, w którym dystansuje się on od przymusowego przesiedlenia społeczności Sengwar. Przyczyna i skutek tego stanu rzeczy są dla nas bardzo jasne: Bank Światowy będąc jednocześnie kredytodawcą uprawnień do emisji i brokerem przyczynia się – za sprawą swojego Planu Zarządzania Surowcami Naturalnymi, który obejmuje też REDD – do przymusowej eksmisji całej rdzennej społeczności.
NRAN wraz z 65 organizacjami i znanymi działaczami na rzecz praw człowieka wyrażają silne zaniepokojenie oczywistym związkiem pomiędzy tymi przesiedleniami a finansowanym przez Bank Światowy rządowym programem REDD+ prowadzonym w okolicach Cherangany Hills w Kenii. REDD to wysoce kontrowersyjny mechanizm redukcji emisji gazów cieplarnianych, który wykorzystuje m.in. naturalne lasy i plantacje w krajach globalnego Południa celem zrekompensowania emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych w zamożnych krajach globalnej Północy. Duże połacie lasów są przykładowo wykupywane przez duże korporacje, które grodzą je, wyrzucają ludność rdzenną, a sobie mogą przyczepić etykietę zrównoważonej, zielonej firmy, balansującej emisje CO2.
Wypieranie się przez Bank Światowy współodpowiedzialności za przymusowe przesiedlenia społeczności Sengwer z ich lasów jest po prostu śmieszne, mówi Nnimmo Bassey, założyciel Health of the Mother Earth Foundation ( HOMEF ) w Nigerii oraz były przewodniczący Friends of the Earth International i dodaje: Nie dajmy się nabierać. Międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak Bank Światowy i inni węglowi kowboje coraz śmielej forsują neoliberalny plan wykorzystywania, zatruwania i wysiedlania ubogich społeczności oraz odbierania im zasobów, w tym zmagazynowanego w lasach węgla. Ten nonsens musi zostać zatrzymany.
Anabela Lemos, założycielka i dyrektorka organizacji Justica Ambiental z Mozambiku podkreśla: Już w Deklaracji z Maputo [podpisanej w 2013 r. w Mozambiku przez wiele afrykańskich organizacji, w tym NRAN], wskazywaliśmy, że programy w rodzaju REDD mogą prowadzić do eksmisji społeczności zależnych od lasów, ich uprzedmiotowienia, zabójstw, represji i innych naruszeń praw człowieka. Los ludności Sengwer jest tego dobitnym przykładem i dowodzi dlaczego sprzeciwiamy się REDD w Afryce.
Domagamy się, aby rząd Kenii docenił i zaczął promować system zarządzania lasami praktykowany przez Sengwer i inne zależne od lasów społeczności. Istnieją liczne dowody na to, że ekosystemy leśne mają się dobrze, gdy prawa rdzennych mieszkańców są szanowane, a opieka nad lasami pozostaje w gestii lokalnych wspólnot, powiedział Yator Kitum, rzecznik ludu Sengwer.
Z kolei Ruth Nyambura, koordynatorka ds. komunikacji i rzecznictwa w African Biodiversity Network z Nairobi dodaje: Żądamy, aby rząd Kenii natychmiast zatrzymał eksmisję ludu Sengwer i zagwarantował, oprócz oficjalnych przeprosin i uznania ich praw, stosowne zadośćuczynienie. Wzywamy też Afrykańską Komisję ONZ ds. Praw Człowieka, aby odniosła się do naszych żądań oraz podjęła odpowiednie działania.
No REDD in Africa Network wielokrotnie ostrzegał, że skala przejmowania ziemi związana z implementacją programu REDD będzie tak ogromna, że w przyszłości mogłaby doprowadzić do „przejęcia całego kontynentu”.