Odpowiedzialne zakupy w instytucjach publicznych. Relacja z debaty
Wtorek, 06.10.2015. Katarzyna Salus
Odpowiedzialne zakupy w instytucjach publicznych. Relacja z debaty
Każdego roku wartość zamówień publicznych w Polsce wynosi tyle co koszty wybudowania 70 stadionów narodowych. Robiąc zakupy administracja publiczna ma w ręku potężne narzędzie.
Podczas Święta Odpowiedzialnego Kupowania, 3 października 2015 r., Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie zorganizowała wspólnie z Instytutem Spraw Publicznych debatę z przedstawicielami instytucji publicznych, związków zawodowych i organizacji pozarządowych. W wydarzeniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób zainteresowanych odpowiedzialnym kupowaniem.
 
Czym są odpowiedzialne zamówienia publiczne?
 
Od 2009 r. instytucje publiczne mogą stosować w zamówieniach publicznych także kryteria pozacenowe – ekologiczne, jak i społeczne. Niestety wciąż niewielki procent urzędników przygotowujących dokumentację przetargową bierze pod uwagę dodatkowe kryteria, najczęściej dlatego, że ich stosowanie nie jest obligatoryjne.
 
Uczestnicząca w debacie Zrinka Perčić, Dyrektorka Biura Prawnego w PKP Polskie Linie Kolejowe SA zwróciła uwagę na brak uregulowań prawnych określających czym są zrównoważone zamówienia publiczne, czyli takie, w których brane są pod uwagę aspekty społeczne, czy ekologiczne. Można jednak je stosować w zamówieniach publicznych, np. w zakresie opisu przedmiotu zamówienia, jak i warunków jego realizacji, kryteriach oceny oferty i częściowo w opisie warunków udziału w postępowaniu.
 
Zmiany, które czekają Polskę od kwietnia 2016 r., związane z koniecznością dostosowania prawa krajowego do zapisów dyrektywy 2014/24/UE w sprawie zamówień publicznych, powinny otwarcie i wprost odnosić się do zrównoważonych zamówień publicznych.
 
W praktyce realizacji zamówień publicznych najczęściej stosowane są klasyczne przetargi nieograniczone i nie są wprowadzane zapisy dotyczące aspektów społecznych czy ekologicznych, bo tak jest po prostu prościej. Na konieczność edukowania i szkolenia osób zajmujących się przygotowywaniem dokumentacji przetargowej zwróciła uwagę praktyczka Maria Wojtacha z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. - To cała instytucja musi być świadoma, że chcemy wydawać nasze pieniądze w sposób zrównoważony. Od osób zarządzających instytucją, przez osoby przygotowujące opis przedmiotu zamówienia, aż po dział zamówień publicznych. Musi być świadomość tego, że to są NASZE pieniądze i że wydatkujemy je dla siebie, jesteśmy ich bezpośrednimi lub pośrednimi użytkownikami – podkreślała Maria Wojtacha.
Nie jest prawdą, że powinna być wybierana oferta, w której wskazano najniższą cenę. Powinna być wybrana najkorzystniejsza oferta, co nie zawsze wiąże się z najniższą ceną. Cena nie jest jedynym możliwym kryterium.
 
Więcej odwagi
 
To co powstrzymuje urzędnika przed wprowadzeniem niestandardowych zapisów w zamówieniu publicznych jest… strach przed kontrolą, której trzeba tłumaczyć dlaczego zastosowano klauzule i często presja czasu związana z terminami oraz koniecznością jak najszybszego ogłoszenia przetargu. Dodatkowo brakuje przykładów, dobrych praktyk, wskazówek jak w praktyce stosować zrównoważone zamówienia publiczne (jak wprowadzać zapisy środowiskowe, społeczne do SIWZU, opisu zamówienia, np. w przypadku usługi kateringowej) [O zrównoważonych zamówieniach publicznych w praktyce oraz modelowych klauzulach społecznych i środowiskowych można przeczytać więcej w publikacji Fundacji Centrum CSR.PL]. Dużą rolę powinien mieć w tym Urząd Zamówień Publicznych, ale także eksperci i praktycy.
 
Cezary Miżejewski reprezentujący Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych podczas debaty zwrócił uwagę na czynniki hamujące stosowanie zrównoważonych zamówień publicznych. Odniósł się do dyktatu najniższej ceny, który wiąże się ze stosowaniem zaniżonych stawek i niskimi płacami ludzi realizujących zamówienia publiczne oraz powszechny brak zaufania, czego wyrazem jest także ustawa o zamówieniach publicznych. - Do zmiany tej sytuacji potrzebna jest interwencja polityczna. Dopiero potem możemy oczekiwać zmiany kultury organizacyjnej, zaczynając od instytucji kontrolujących. Wymaga to wielu lat wspólnej pracy rządu, samorządu, instytucji publicznych i organizacji obywatelskich  - podkreślał Cezary Miżejewski.
 
Wagę kwestii związanych z godną płacą i warunkami pracy przy realizacji zamówień publicznych poruszyła także Małgorzata Sokalska przedstawicielka Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
 
Podzlecanie zamówień czyli łańcuch dostaw.
 
Odnosząc się do zrównoważonych zamówień publicznych trzeba także pamiętać o łańcuchu dostaw.
- Zrównoważone zamówienia publiczne są wyzwaniem, ale także szansą na zwrócenie uwagi na szersze aspekty związane z wydawaniem dużych kwot z pieniędzy publicznych, choćby na kwestie związane z prawami pracowniczymi i wynagrodzeniami osób, które realnie wytwarzają zamówiony produkt i znajdują się jako ostatnie na liście płac i na dodatek z najniższymi pensjami - podkreślała Anna Paluszek z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie i Clean Clothes Polska.
 
Jak się okazuje nie zawsze zamawiający, którzy stosują klauzule społeczne, zwracają uwagę na to gdzie był wyprodukowany dany towar, który dostarcza na przykład dobra, polska firma społeczna. W przypadku zamówień gdzie są poddostawcy także powinny być stosowane kryteria społeczne i środowiskowe. - Cóż z tego, że ten najlepszy polski, społecznie odpowiedzialny dostawca zrealizuje zamówienie, jak okaże się, że część towaru była produkowana zagranicą i brakuje informacji o tym na przykład jak zostały wyprodukowane długopisy, buty czy ubrania – zwracała uwagę Anna Paluszek [O łańcuchu dostaw można przeczytać więcej w publikacji Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie „Zrównoważone zamówienia publiczne w kontekście łańcucha dostaw”].
 
Jak uzyskać informacje od poddostawców?
 
Nie trzeba jechać do Indii, Indonezji czy Chin by sprawdzić w jaki sposób zostały wyprodukowane ubrania czy buty, które dostarcza poddostawca w ramach zamówienia publicznego. Informacje te możemy uzyskać poprzez odpowiednie systemy certyfikacji, co także jest podkreślone w dyrektywie UE dotyczącej zamówień publicznych i powinno być wprowadzone do prawa polskiego.
Dzięki stosowanym certyfikatom, np. fair trade w przypadku artykułów spożywczych czy ubrań, wiadomo, że pracownicy byli godnie wynagradzani, oraz że nie łamano ich praw, czy jest bezpieczna produkcja. Certyfikaty są właśnie narzędziami, z których można skorzystać w przypadku zrównoważonych zamówień publicznych [O certyfikatach można przeczytać więcej w publikacji Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie „Oznakowania w zrównoważonych zamówieniach publicznych”].
 
Marta Czapnik przedstawicielka Fundacji CentrumCSR.PL zwróciła uwagę na niewielkie, ale jednak, zmiany w zakresie stosowania klauzul społecznych i środowiskowych. Fundacja prowadzi monitoring stosowania aspektów środowiskowych i społecznych w zamówieniach publicznych. Odsetek klauzul społecznych w ciągu ostatniego roku wzrósł z 1,8 % do 6,6%. Wciąż jest to jednak zbyt mała wartość. Podobnie jest w przypadku zielonych zamówień publicznych, które stanowią niewykorzystany potencjał w zakresie ochrony środowiska.
 
Edukacja jest początkiem
 
Debata zorganizowana przez Fundację Kupuj Odpowiedzialnie koncentrowała się wokół odpowiedzialnych zamówień publicznych. Jednak wielokrotnie przywoływano kwestie związane z edukacją i codziennymi wyborami konsumentów, którymi są także urzędnicy odpowiedzialni za zamówienia publiczne. Świadomy konsument, niezależnie od tego czy dokonuje zakupu indywidualnie, czy w ramach zamówień publicznych, planując zakupy będzie myślał o tym ile zarabia osoba produkująca dany towar, albo jaki wpływ na środowisko ma jego utylizacja.
 
 
 
Debata była częścią projektu Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie „Zrównoważone zamówienia publiczne. Monitoring prawa i standardów” realizowanego w ramach programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z funduszy EOG.
 
Komentarze