Samolot rozpyla pestycydy pracownikom do talerza
Środa, 14.12.2016. Katarzyna Salus
Samolot rozpyla pestycydy pracownikom do talerza
Opryski toksycznymi pestycydami są wykonywane na plantacjach bananów w czasie, gdy przebywają na nich pracownicy. Jeden z nich ma już dość: filmuje po kryjomu jak samolot opryskujący plantacje przelatując nad otwartą stołówką, podczas gdy pracownicy jedzą w niej posiłek. Za pomocą tego filmu chce zwrócić uwagę na łamanie swoich praw. Firmy zarządzające plantacjami muszą pozwolić na tworzenie na nich organizacji pracowniczych, tak by pracownicy mogli zacząć wreszcie walczyć o swoje zdrowie i prawa!
Przerwa obiadowa na plantacji bananów Sitio Nuevo w ekwadorskiej prowincji Los Rios: pracownicy siedzą przy stołach w małej, otwartej stołówce. Rozmowy zagłusza huk śmigłowca, który lata w tę i z powrotem nad plantacją, kilka razy przelatując nad stołówką. To samolot rolniczy, rozpylający pestycydy. Oprysk spadł nie tylko na plantację i ludzi pracujących w terenie, ale także na obiad pracowników. Można stracić apetyt.
 
Sygnalista wśród pracowników plantacji
 
Jeden z pracowników plantacji bananów nie chce dłużej godzić się na łamanie swoich praw pracowniczych. Ale ci, którzy odważą się odezwać albo zaczną organizować się w związki, muszą spodziewać się represji. Dlatego sfilmował oprysk podczas przerwy obiadowej po kryjomu i wysłał nagranie związkowi pracowników sektora bananowego ASTAC.
 
„Niestety, nie jest to odosobniony przypadek – wyjaśnia Jorge Acosta, były pilot samolotów rozpylających pestycydy, a dziś działacz ASTAC. – Na wielu plantacjach dokonuje się oprysków, kiedy pracownicy są na polu, na stanowisku pakowania lub nawet na stołówce”.
 
Drastyczny wzrost ryzyka zachorowań na raka na opryskiwanych plantacjach
 
W styczniu 2016 roku na plantacjach w Ekwadorze byli przedstawiciele naszej kampanii „Kupuj Odpowiedzialnie Owoce”. Pracownicy zgłosili nam, że samoloty rozpylające pestycydy latają nad plantacjami regularnie, nawet kiedy pracownicy przebywają na polu albo na stanowisku pakowania, tak że oprysk spada bezpośrednio na nich. Nie omija nawet strumieni na terenie i obrzeżach plantacji, więc okoliczne zbiorniki wodne są skażone chemikaliami. Wielu okolicznych mieszkańców skarżyło się już na niekontrolowane użycie pestycydów i różne problemy zdrowotne.
 
Nagranie jest jeszcze bardziej szokujące, jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie wyniki badań medycznych: pracownicy plantacji bananów narażeni na działanie pestycydów mają znacznie większe ryzyko zachorowania na nowotwory niż osoby pracujące przy produkcji bananów ekologicznych (badanie Südwind z czerwca 2016).
 
Certyfikaty niewiele pomagają, jeśli nie ma organizacji pracowniczych
 
Sitio Nuevo należy do ekwadorskiej firmy Manobal, która prowadzi kilkanaście plantacji bananów. Wszystkie do niedawna miały certyfikaty Rainforest Alliance i GlobalGAP.
 
Przesłaliśmy dowody w postaci nagranego filmu wraz z odpowiednimi informacjami do Rainforest Alliance i GlobalGAP. Rainforest Alliance zawiadomiło nas o cofnięciu certyfikatu w czerwcu (po opublikowaniu przez Oxfam badania „Sweet fruits, bitter truth”). GlobalGAP także poinformował, że Manobal nie ma już jego certyfikatu od lata 2016 roku. Pracownicy plantacji twierdzą, że ostatnio plantację odwiedziła osoba z firmy certyfikującej, która przeprowadza audyty dla Rainforest Alliance. Tymczasem Manobal nadal chwili się oboma certyfikatami na swojej stronie internetowej.
 
Aby poprawić sytuację na plantacjach, nie można polegać jedynie na zapowiedzianych z wyprzedzeniem wizytach audytorów zewnętrznych, twierdzi Jorge Acosta: „Ten przykład raz jeszcze pokazuje, że efektywna certyfikacja jest możliwa tylko przy udziale pracowników i lokalnych związków zawodowych”.
Komentarze
Anna 21.12.2016 13:16
nie zgadzam się na takie postepowanie