Niecodzienna akcja w Lidlu. Aktywiści postanowili wziąć sprawy w swoje ręce
Piątek, 14.10.2016. Katarzyna Salus
Niecodzienna akcja w Lidlu. Aktywiści postanowili wziąć sprawy w swoje ręce
"Podczas gdy zarobki na plantacjach ledwie wystarczają na życie, pensje wyższej kadry zarządzającej są olbrzymie: kwotę, którą pracownik plantacji w Ekwadorze zarabia przez rok, Dieter Schwarz, właściciel grupy Lidl, inkasuje w 68 sekund" - ulotki m.in. takiej treści znaleźli klienci w kiściach bananów w sklepach Lidla.
Klientów Lidla czekała w weekend osobliwa niespodzianka. W kiściach bananów znajdowały się ulotki, zwracające uwagę na problem nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez tą sieć. Na jednej z nich mogli przeczytać, że “W Ekwadorze z roku na rok wzrasta liczba dzieci, które rodzą się z poważnymi niepełnosprawnościami w wyniku wzrastającego użycia pestycydów na plantacjach”.
 
Ulotki zostawili aktywiści, którzy domagając się płacenia uczciwych cen i respektowania praw człowieka oraz praw pracowniczych przez Lidl, skrzyknęli się na portalach społecznościowych i zorganizowali akcje w Krakowie, Warszawie i Rzeszowie.
 
O problemach związanych ze sprzedawanymi w Lidlu owocami egzotycznymi zrobiło sie głośno kilka miesięcy temu, kiedy Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie nawoływała klientów do podpisywania apelu do włascicieli sieci. Do tej pory list do Lidla wysłało prawie 70 tysięcy osób z całej Europy.
 
"Lidl promuje się jako firma odpowiedzialna, ale nasi lokalni partnerzy donoszą o nieludzkich warunkach panujących na plantacjach, które zaopatrują Lidla w owoce" - twierdzi Maria Huma z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie.
 
Lidl jest jedną z największych sieci dyskontów w Europie, w tym także w Polsce. Jego udział w rynku sklepów spożywczych w naszym kraju rośnie z roku na rok. Ze względu na swoją ogromną siłę nabywczą, Lidl może poprawić sytuację milionów pracowników plantacji bananów i ananasów w Ameryce Łacińskiej.
 
Komentarze