Wykorzystanie kontenerów to
up-cycling, przystosowanie odpadów do wyższych funkcji, i pomoc tym, których nie stać na mieszkanie.
Adam Kalkin twórca
Quik House zainwestował w kontenery z przekory. - Chciałem zrobić z tych wraków coś przytulnego, oswoić industrialne odpady - tłumaczy. Zbudowany z sześciu kontenerów i szkła Quik House, dwupiętrowy dom dla tradycyjnej amerykańskiej rodziny z dwójką dzieci, może być pomarańczowy lub w naturalnym kolorze 'kwitnącej rdzy'. Na jego montaż potrzebny jest tydzień. Kalkin przygotowuje właśnie projekt placów zabaw z kontenerów dla dzieci w Rosji - dla fundacji Nagie Serce (Naked Heart Foundation) założonej przez top modelkę Natalię Vodianovą.
Kolorowe budowle z klocków lego w rozmiarze XXL - tak wyglądają 'Kontenerowe miasta' (
Container Cities) Erica Reynoldsa. W 1998 r. architekt i deweloper znany z odmładzania obskurnych, zapomnianych dzielnic Londynu (Camden Lock, Spittafield) zobaczył w USA kontener ustawiony na dachu - w ten sposób mieszkańcy domu zdobyli dla siebie dodatkowe piętro. Od tamtej pory Reynolds promuje tanie zakwaterowanie. - Kontenery są genialnym budulcem. Każdy ma ściany, podłogę i sufit, wystarczy założyć izolację, podłączyć prąd, wodę i gotowe. A łączenie ich w większe budowle jest bardzo proste, bo rozmiary i struktura są identyczne na całym świecie - wyjaśnia.
Kontenery morskie występują w dwóch podstawowych rozmiarach - 15 i 30 m kw., o wysokości 2 i 5 m. Reynolds maluje je na jaskrawe kolory, wycina okna w kształcie koła i buduje miasteczka dla studentów, szpitale, szkoły i enklawy artystów. Pierwsze Container City stanęło w Londynie nad brzegiem Tamizy, w Trinity Buoy Wharf (50 kontenerów, 37 mieszkań i pracowni, które można wynająć lub kupić za cenę trzykrotnie niższą niż w zwykłych domach).
Kontenery nadają się także na sklepy, siedziby firm i galerie. Międzynarodowe Targi Sztuki w Bazylei wykorzystują je nie tylko do transportu hal wystawowych z głównej siedziby w Szwajcarii do filii w Miami Beach. W 2006 r. na czas targów w USA 22 kontenery ustawiono na plaży i oddano do dyspozycji młodym artystom.
17 kontenerów, z których zbudowany jest sklep firmy
Freitag (o której pisaliśmy
tutaj) właściciele sprowadzili z Hamburga osobiście.
W Polsce, żeby zamieszkać w kontenerze, nie trzeba jechać po niego aż do Hamburga. Można go kupić od armatora za 5 tys. zł (mały) lub 6,4 tys. zł (duży). Na razie jednak stare kontenery służą u nas głównie jako magazyny na budowach. Powód? Mają bardzo dobre rygle.