Moda na produkty pełnoziarniste wprowadziła je do supermarketów, sklepów osiedlowych, sklepików szkolnych. Wszędzie dostępne są makarony, płatki śniadaniowe i ciastka z pełnego ziarna. Producenci na wyścigi zachwalają ich walory zdrowotne. Nie raz pełnemu ziarnu towarzyszą jednak półprawdy.
Nie ma certyfikatów pełnoziarnistości i nie należy dać się nabrać na różne graficzne oznaczenia umieszczane na opakowaniach (np. kłosy w kółku). Są one jedynie dekoracją i nie świadczą o właściwościach produktu. Informacje na etykiecie są cenne, jeśli mają wartość informacyjną, a nie składają się z reklamowych sloganów. Warto orientować się, o co chodzi w "pełnym ziarnie", aby móc ocenić ich treść.
Co to znaczy "pełnoziarniste?"
To znaczy, że użyto mąki pochodzącej z przemiału całych ziaren, łącznie z ich zewnętrzną osłonką i zarodkami. Dzięki temu mąka ta jest bardziej wartościowa, zawiera więcej witamin, soli mineralnych oraz błonnika, które są korzystne dla zdrowia. Błonnik jest substancją włóknistą, która nie ulega strawieniu, poprawia za to działanie układu trawiennego. Chłonie wodę, dzięki czemu zapobiega zaparciom i wspomaga pracę jelit, a przy tym zapewnia uczucie sytości.
Ziarna powinny być podstawą żywienia człowieka. Pamiętajmy, że od udomowienia traw zaczęła się historia rolnictwa, a tym samym - cywilizacja. Jednak przez tysiąclecia przemiałowi podlegały pełne ziarna, z których powstawał ciemny chleb. Śnieżnobiała mąka z oczyszczonego ziarna była delikatniejsza w smaku i lekkostrawna, dlatego należała do rarytasów spożywanych przez arystokrację. Stąd powszechne przekonanie, że jest ona "lepsza". W miarę, jak poziom bogactwa ludności wzrastał, coraz więcej osób mogło pozwolić sobie na biały chleb, a obecnie jest on powszechny. Jednak oczyszczone ziarna, jak biały ryż czy biała mąka, zawierają wyłącznie skrobię, czyli jedynie kalorie. Naszemu ciału służy lepiej pełnowartościowa mąka z witaminami, solami mineralnymi i błonnikiem.
Witaminy zawiera jednak tylko świeże pożywienie, ponieważ szybko utleniają się one i z czasem jest ich w produktach spożywczych coraz mniej. Dlatego produkty paczkowane, z długą datą przydatności, często tracą wiele wartości zanim trafią do ust konsumenta. Są one również wrażliwe na podgrzewanie i w wytracają się łatwo w procesie przetwarzania. Dlatego im bardziej przetworzony produkt, tym mniejsze szance że zawiera wiele wartości odżywczych.
Energia na cały dzień?
Zboża to przede wszystkim węglowodany. Węglowodany to źródło energii - nasz organizm spala je i w ten sposób uzyskuje kalorie aby ogrzać i poruszać nasze ciało. Jedzenie jest w procesie trawienia rozkładane na przez enzymy. Węglowodany złożone, do długie chemiczne łańcuchy, które są dzielone powoli na krótsze elementy. Cząsteczki "paliwa" pozyskiwane z trawienia węglowodanów złożonych są uwalniane do krwi stopniowo. Są źródłem stabilnej energii.
Cukry to węglowodany proste. Ich krótkie łańcuchy rozkładane są bardzo szybko, już przez enzymy w naszej ślinie i wprost z buzi wędrują one do krwi. Sprawia to, że organizm otrzymuje dużą dawkę energii do szybkiego wykorzystania - jeśli nie zużyjemy ich, zostaną one przetworzone w tłuszcze i odłożone na później, najprawdopodobniej w okolicy ud lub bioder. A niedługo później znów będzie nam się chciało coś zjeść i dostarczyć sobie nową dawkę energii.
Jeśli więc ciasteczka lub płatki reklamowane, jako pełnoziarniste, zawierają dużą ilość cukru, nie należą one do elementów zrównoważonej diety i należy traktować je jak inne słodycze, spożywając niezbyt często w niewielkich ilościach. Nie mogą być podstawą dobrego śniadania, a jedynie dodatkiem dla łasuchów.