Kupując towary wyprodukowane w krajach ubogich, często przyczyniamy się do wyzysku tamtejszych robotników. Nie kupując towarów z krajów ubogich, odbieramy ich mieszkańcom jedyne źródło zarobków.
Przeczytaj w załączniku, co Jeffrey D. Sachs, światowej sławy ekonomista, pisze o kupowaniu produktów azjatyckich fabryk w książce „Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia.”
Sweatshop to słowo na określenie zakładu pracy, w którym produkcja odbywa się w niebezpiecznych warunkach, a pracownicy są wyzyskiwani przez pracodawcę. Powstało już w XIX wieku i dotyczyło początkowo drobnych podwykonawców w przemyśle odzieżowym, wykorzystujących fakt, że niewielkie grupki ich zatrudnionych nie mogły wywierać presji na poprawę płac ani traktowania. Obecnie sweatshop kojarzy się głównie z azjatycką manufakturą, gdzie ubodzy migranci ze wsi pracują na wielogodzinnych zmianach wykonując męczące i monotonne czynności. W takich zakładach produkowana jest wielka część ubrań, butów, zabawek i elektroniki dostępnej na naszym rynku, również pod znanymi markami.
Czy ta świadomość powinna skłonić nas do bojkotu towarów z metką „Made in Pakistan” bądź „Made in Bangladesh”? Wstrzymując się celowo od kupna produktów pracy mieszkańców tych krajów, odbieramy im możliwość zarobku, nierzadko jedyną. Przemysł lekki jest dla nich alternatywą dla pracy w rodzinnym gospodarstwie na wsi. W gospodarstwach tych standard życia jest niski, również zdarza się głód, a także utrwalają one archaiczne i patriarchalne struktury społeczne: podporządkowanie kobiet, wielodzietność, tradycje zemsty rodowej, itp. Młodzi ludzie, którzy wyrywają się ze swoich wsi aby znaleźć zatrudnienie w fabrykach w miastach, często po raz pierwszy spotykają się tam z pieniędzmi. Uczą się gospodarować zarobkami, czasami oszczędzają na dalszą edukację. Wszystko to jest szansą na lepszą przyszłość dla nich i dla ich dzieci.
Bezwzględny wyzysk przedsiębiorców może zniweczyć tą szansę, jeśli robotnicy będą tracić zdrowie i zdolność do pracy w młodym wieku. Pracownicy szyjący w półmroku ubrania tracą wzrok zanim osiągną trzydzieści lat, utrata dłoni przy pracy z maszyną zmusza ich do powrotu na utrzymanie swoich krewnych.
Bojkot konsumencki może odebrać im szanse, jeśli fabryki z braku zamówień zaczną pozbywać się zatrudnionych bądź całkowicie zamykać. Dlatego najbardziej etycznym postępowaniem jest wywieranie presji na przedsiębiorców, aby polepszali warunki zatrudnienia. Wybierając spośród różnych produktów importowanych z Azji, premiujmy te, których wytwórcy dowodzą że dbają o swoich pracowników. Przy każdej okazji warto zamanifestować, że los robotników nie jest nam obojętny. Na przykład, wysyłając wiadomość e-mail do producenta lub zostawiając kartkę z tym przesłaniem w sklepie. Gotowe wiadomości oraz kartki-petycje dostępne są dzięki wielu kampaniom społecznym (m.in. zostaną opracowane w ramach programu kupuj odpowiedzialnie ZABAWKI).