Pracownice i pracownicy firmy Triumph protestują już 10 miesięcy. Niestety ich sytuacja z miesiąca na miesiąc się pogarsza. Ale protestujący filipińczycyi nie poddają się. Wesprzyj ich w ich trudnej walce!
Ostatnich 10 miesięcy protestów pokazało, że Triumph za nic ma prawo pracy i międzynarodowe konwencje (np.
International Labour Organization). Triumph International (z siedzibą w Szwajcarii) nie podjął się rozmów ze związkami zawodowymi, gdyż ich nie uznaje. Triumph nie przedstawił także dokumentów, które byłyby podstawą do zwolnienia tysięcy pracownic i pracowników w lipcu 2009 (pisaliśmy o tym w artykule:
Kto zatriumphuje??). Pracownicy zablokowali wtedy fabrykę, uniemożliwiając usunięcie z niej maszyn. Celem blokady było skłonienie Triumpha do negocjacji. Negocjacje nie odbyły się. Triumph odmówił wypłacenia odszkodowań zwolnionym pracownikom.
W listopadzie 2009 kilkoro przedstawicieli protestującego związku przybyło do siedziby firmy w Szwajcarii, jednakże przedstawiciele firmy odmówili im spotkania. Wywołało to falę demonstracji przed sklepami z bielizną Triumph. Protesty w Austrii, Szwajcarii, Holandii, Danii oraz Niemczech zorganizowała
Clean Clothes Campaign. Triumph otrzymał też wiele tysięcy "
pocztówek świątecznych" , które miały wykazać zainteresowanie europejskich klientów losem pracowników i pracownic w jego fabrykach.
Triumph wciąż odmawia zmiany stanowiska. Pikietę protestujących kilkakrotnie rozpraszały służby państwowe. Protestujący wracali jednak na swoje stanowiska, choć niestety w coraz mniejszym składzie.
W kwietniu 2010 wydano sądowy nakaz mający na celu umożliwienie siłowej i ostatecznej eksmisji protestujących z terenów fabrycznych. O nakaz ten ubiegał się Food Terminal Inc., zarządca terenu na którym znajduje się fabryka, gdyż, jak twierdzi, zablokowana hala fabryczna przyniosła mu do tej pory straty w wysokości 117.000 euro. Pomimo tej sytuacji 100 osób wciąż protestuje, ale obawiają się oni, że eksmisja pikiety może być krwawa i może przynieść ofiary.
Związek zawodowy zwrócił się do rządowego Departamentu Pracy z prośbą o pomoc w założeniu kooperatywu w którym znaleźliby miejsce pracownicy którzy stracili pracę wyniku masowych zwolnień przez firmę Triumph. Na razie związek nie otrzymał odpowiedzi.
Filipińczycy, za wzór protestujących w tej samej sprawie mieszkańców Tajlandii, stworzyli podczas protestu własną kolekcję bielizny: Maria’s Solidarity Collection, której sprzedaż ma o]pozwolić im na kontynuację walki.
Każdy z nas może pomóc! Na stronie Clean Clothes Campaign można znaleźć wzór listu, który możemy wysłać do władz filipińskich. List ten ma na skłonienie władz do anulowania nakazu eksmisji protestujących oraz zawiera prośbę o wsparcie dla zwolnionych pracowników i pomoc przy zakładaniu koperatywu, który zapewni im miejsca pracy. List ten trafi do
Departamentu Pracy i Zatrudnienia w Manili, zarządcy terenu fabrycznego:
Food Terminal Incorporated oraz burmistrza miasta Taguig, gdzie znajduje się zamknięta fabryka. Wystarczy tylko podpisać list. Te kilkanaście sekund naszego życia może odmienić los wielu tysięcy Filipińczyków! List znajdziecie na stronie
Clean Clothes Campaign.