Re-act to największe w Europe wydarzenie promujące modę powstającą z surowców wtórnych, odpadów, ścinków materiałów. Na sali zgromadziły się setki ludzi, w tym przedstawiciele i przedstawicielki świata mody, ekologii, organizacji pozarządowych, polityki i mediów. W tym roku do konkursu zgłosiło się ponad 100 projektantów z Polski, USA, Słowacji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Serbii i in. Galę, tak jak dwa lata temu, poprowadziła Kinga Rusin.

 

Pokaz otworzył Ricardo Ramos – zwycięzca ubiegłorocznej edycji Re-Act.

 

Po pokazie Ramosa swoje kolekcje zaprezentowała 20-stka finalistów i finalistek konkursu Re-Act. Zasada konkursu jest bardzo prosta: stroje muszą być wykonane ze zużytych niepotrzebnych materiałów i przedmiotów w myśl zasady twórczego upcyklingu.

Wśród projektantów pojawiły się różne tendencje. Część z nich zaprojektowała funkcjonalne, ubrania, które nosić można na co dzień – promując zrównoważoną modę w każdej niemal sytuacji. Stare, nienoszone ubrania przybrały nowe, intrygujące fasony. Zainteresowanie publiczności wzbudziła kolekcja Michaela Juchasza, wykonana ze skrawków szyfonu – zwiewna, delikatna i pastelowa.

 

Słowacka projektantka Veronika Kostweva stworzyła z kolei uniseksową kolekcję z przetworzonych ubrań. Koszulę z czterema rękawami mogą nosić kobiety i mężczyźni – świetne rozwiązanie dla par, które mogłyby kupować o połowę ubrań mniej! Jula Loredana z Rumunii – przy pomocy zasłon, sznurków i obrusów wykonała proste, dwukolorowe sukienki, do noszenia na co dzień i od święta.

 

Na drugim biegunie usytuowały się kreacje ekstrawaganckie, mało funkcjonalne, ale intrygujące i budzące zaciekawienie. Wśród materiałów pojawiły się resztki PCV, odpady z drukarni czy sztuczna skóra pochodząca z sof, a także fragmenty lalek typu barbie i tektura falista. Klaudia Markiewicz, twórczyni kolekcji „Ciało z odzysku”, wykonała stroje imitujące ludzkie ciało. Wykorzystała fragmenty sklepowych manekinów, lalek oraz drutów. Jej kolekcja to, w opinii samej projektantki, głos sprzeciwu wobec dominującego w pop-kulturze kultu ciała.

Zwiewne halko-sukienki Kamili Niedźwiedzkiej zostały wykonane z bardzo nietypowego materiału – woreczków na czosnek. Granice recyklingowej mody ciągle się poszerzają.

 

W drugiej części wieczoru, publiczność zgromadzona w Łodzi zobaczyła pokaz mody Fairtrade’owej przygotowany przez Zieloną Nitkę – sklep z odzieżą ze Sprawiedliwego Handlu prowadzony przez pasjonatkę ekologii i globalnej sprawiedliwości Joannę Lompart-Chlaściak. Kolorowe sukienki i szerokie, włóczkowe narzutki prezentowane przez Zieloną Nitkę spełniają najwyższe standardy środowiskowe i społeczne.

 

Pokaz kolekcji poprzedził krótki film promujący ideę Sprawiedliwego Handlu. Pierwszy w Polsce pokaz fairtrade’owej mody w Polsce wzbudził duże zainteresowanie publiczności.

 

Punktem kulminacyjnym wieczoru było oczywiście wręczenie nagród. Jury, któremu przewodziła Olga Nieścier, przyznało główną nagrodę berlińskiej projektantce Karen Jessen, twórczyni kolekcji z przetworzonych dżinsów.

Nagrodę ufundowało miasto Łódź. Fundacja Re-act przyznała z kolei wyróżnienie Agnieszce Zdonek, za kolekcję z butelek PET.

 

Polska Zielona Sieć przyznała nagrodę specjalną w kategorii najbardziej odpowiedzialnej ekologicznie kolekcji. Otrzymała ją Niemka Beatrix Landsbek. Jej kolekcja, stworzona z koszul z second-handu ujęła nas funkcjonalnością i ciekawym dizajnem. Ubrania zaprojektowane przez Beatrix Landsbek na pewno nie będą leżeć w szafie. Zwyciężczyni otrzymała od nas wykonaną z makulatury misę, którą ufundowała Szczypta Świata - sklep z artykułami ze Sprawiedliwego Handlu.

 

A już jutro z niecierpliwością wyczekiwane wydarzenie – Targi Odpowiedzialnej Mody WearFair. Czytajcie nasze relacje.