Święto FSC - kropla dziegciu w garnku miodu
Piątek, 28.09.2012. Iwona
Święto FSC - kropla dziegciu w garnku miodu
Źródło zdjęcia: http://www.flickr.com/photos/jariceiii/6054447376/
Dziś Międzynarodowy dzień certyfikatu FSC. Z tej okazji wystawiamy FSC laurkę, ale przyznajemy mu też rózgę za kontrowersje wokół monokultur eukaliptusa w Brazylii.  
Jeśli dziś jest piątek 28 września, to znaczy, że obchodzimy Międzynarodowy Dzień FSC. Zgodnie z informacją przesłaną przez organizatorów tego święta: „Jest to dzień poświęcony budowaniu świadomości znaczenia certyfikacji FSC. Świętować będzie wiele krajów z całego świata przy wsparciu krajowych biur FSC oraz organizacji stowarzyszonych”. Certyfikat przyznawany jest drewnu oraz produktom drewnopochodnym (np. papierowi, w tym papierowi z recyklingu), a także bezdrzewnym produktom leśnym (np. kauczukowi). Znaczek FSC znajdziecie przykładowo na deskach obecnych w czołowych marketach budowlanych, na papierach biurowych lub na opakowaniach na krem czy mleko (produkty z logiem FSC znajdziecie w Dobrych Zakupach). Warto pamiętać, że certyfikat FSC obejmuje jedynie pierwszy etap łańcucha produkcji, czyli pozyskiwanie surowca. Jeśli więc kupujemy meble lub papier opatrzone certyfikatem FSC możemy mieć pewność, że drewno użyte do ich produkcji pochodzi z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony (lub jest to papier z recyklingu). Znak ten nie gwarantuje nam jednak, że do produkcji gotowego wyrobu nie zastosowano szkodliwych dla środowiska farb, impregnatów czy chloru. Oczywiście nie mówi też nic o ekologiczności mleka w kartonie z certyfikatem FSC.
 
Do najważniejszych kryteriów FSC należą m.in:
 
• zapewnienie prawa do użytkowania zasobów leśnych ludności tubylczej i społecznościom lokalnym
zrównoważone pozyskiwanie zasobów leśnych, nie przekraczające poziomu, który trwale uniemożliwi ich odnowienie
ograniczenie korzystania z chemicznych środków ochrony roślin (zwłaszcza z pestycydów), nawozów sztucznych oraz środków kontroli biologicznej
 
Więcej na temat kryteriów certyfikacji FSC oraz rodzajów certyfikatów (bo są ich aż trzy!) możecie przeczytać w naszej bazie wiedzy. FSC uznawany jest za najbardziej wiarygodny certyfikat w branży leśnej. Świadczy o tym m.in. poparcie czołowych organizacji ekologicznych oraz lokalnych społeczności.
 
W rezultacie, w ten radosny piątkowy dzień, certyfikat FSC otrzymuje od nas kolorową laurkę za rozpowszechnianie zasad zrównoważonej gospodarki leśnej i szerzenie tych wartości wśród konsumentów i konsumentek.
 
Niestety oprócz laurki musimy przyznać FSC także dużą rózgę. Rózga przyjeżdża w tym roku z Brazylii. Nie dalej jak tydzień temu otrzymaliśmy alarmujący list od World Rainforest Movement nt. kontrowersji towarzyszących nadawaniu certyfikatu FSC brazylijskiej spółce Fibria przez lokalny organ certyfikujący Imaflora. Fibria jest czołowym (na skalę światową) wytwórcą celulozy z eukaliptusa. Pozyskiwanie ogromnych ilości tego surowca możliwe jest dzięki rozległym uprawom monokulturowym. Certyfikat, który najprawdopodobniej zostanie przyznany, dotyczyć będzie plantacji eukaliptusa obejmujących 355 tysięcy hektarów, położonych na północy stanu Espíritu Santo. Proces certyfikacji przebiega przy donośnym akompaniamencie protestów ze strony rdzennych społeczności, ekologicznych organizacji pozarządowych, centrów kultury czy organizacji pracowniczych. W liście wystosowanym do międzynarodowej społeczności czytamy, co następuje:
 
"Stanowczo sprzeciwiamy się temu, co IMAFLORA [organ certyfikujący] oraz FSC określają mianem „gospodarowania lasem” oraz chcemy jasno i wyraźnie oznajmić, że plantacje eukaliptusa to nie lasy, a zatem nie może być mowy o gospodarowaniu lasem w odniesieniu do monokulturowych plantacji eukaliptusa! Niniejszym wyrażamy nasz głęboki sprzeciw oraz gniew przeciwko kolejnemu oszustwu pod adresem konsumentów i społeczeństwa, jakim jest ten „zielony makijaż” promowany przez FSC i jego partnerów biznesowych"
 
Protestujący wskazują na kompletny brak przejrzystości w procesie przyznawania certyfikatu spółce Fibria. Zarzucają jednostce certyfikującej, że wspiera monokultury, do uprawy których stosowane są duże ilości pestycydów oraz nawozów sztucznych, że uprawomocnia monopol na posiadanie ziemi w kraju, w którym aż 56% terenów należy do zaledwie 3,5% ziemskich posiadaczy, zamiast promować bardziej demokratyczne i rozproszone formy własności. Co więcej, wskutek działań spółek takich jak Fibria, prawa rdzennych ludności są stale ograniczane, mieszkańcy dotkniętych monokulturami terenów tracą dostęp do użytkowanych przezeń od wieków terenów, oraz do wody, której ogromne ilości stosowane są do produkcji papieru. Na ironię zakrawa fakt, że ludność, która cierpi najbardziej w wyniku tworzenia i poszerzania monokultur to tzw. Quilombolas, czyli potomkowie niewolników zbiegłych z plantacji oraz innych osób, które ucierpiały wskutek kolonizacji. Neokolonialne skojarzenia jakoś same się w tym miejscu nasuwają…
 
Fibria, która wcześniej działa pod nazwą Aracruz Celulose, ma na swoim koncie więcej niechlubnych praktyk w odniesieniu do rdzennych wspólnot. W 2006 roku rozjechała traktorami domy oraz miejsca kultu dwóch lokalnych społeczności Guarani oraz Tupinikim. W 2009 roku, w wyniku interwencji firmy, 40 członków lokalnej społeczności zostało aresztowanych za rzekomą „kradzież” drewna z terenów zamieszkiwanych przez nich od wieków.
 
Pomimo istnienia imponującej ilości zdjęć, oświadczeń, badań, które jednoznacznie wskazują na karygodne działania firmy Fibria (dawniej Aracruz) w stosunku do lokalnych społeczności, organ przyznający certyfikat FSC pozostaje głuchy na te głosy.
 
Na koniec dodajmy, że celem powyższego sprawozdania nie jest odwodzenie Was od kupna produktów opatrzonych certyfikatem FSC, gdyż jak pisaliśmy wyżej, jest on obecnie najbardziej wiarygodnym certyfikatem obejmujące wyroby drewniane i drewnopochodne. FSC musi mieć jednak świadomość, że aby utrzymać zaufanie konsumentów i konsumentek nie może obniżać swoich własnych – skądinąd wysokich – standardów.
 
 
Komentarze